Po wczorajszej debacie Ewy Kopacz i Beaty Szydło "Szydłobus" należacy do ekipy kandydatki na premiera został poddany kontroli policyjnej.

O całej sprawie poinformował za pośrednictwem Twittera wicerzecznik PiS Krzysztof Łapiński. Policjanci dostali od kogoś zgłoszenie, jakoby pojazd był przeładowany i mieli obowiązek przyjechać i przeprowadzić kontrolę.

Wg informacji Łapińskiego funkcjonariusze ostatecznie tylko spisali dane kierowcy i odjechali speszeni przez obserwujących wszystko i nagrywających dziennikarzy.

Do tego wydarzenia w dzisiejszej rozmowie z Grzegorzem Schetyną w Radiu Zet nawiązała Monika Olejnik. Poseł PO spytany o kontrolę Szydłobusa stwierdził, że "może chodziło o to, aby zapewnić bezpieczeństwo przejeżdżającym". Olejnik odparła, że "to obciach totalny".

Kto wezwał policję do Szydłobusa, już na zawsze pozostanie tajemnicą (aż do ujawnienia ściśle tajnych archiwów), nam pozostaje się tylko cieszyć, że w Polsce jest tyle zacnych osób dbających o porządek i bezpieczeństwo.

emde/Twitter/300polityka.pl