Szef niemiecko-polskiego zespołu w Bundestagu Manuel Sarrazin z partii Zielonych przedstawił dziś propozycję rozszerzenia dotychczasowej formy zadośćuczynienie Niemiec wobec Polki. Proponuje on m.in. finansowanie opieki zdrowotnej dla ofiar okupacji.

Niemiecki polityk zaproponował stworzenie dwóch nowych funduszy dla ofiar wojny i okupacji. Jeden z nich miałby pokrywać koszty opieki medycznej ofiar niemieckiej okupacji, drugi natomiast miałby zostać przeznaczony dla ofiar i ich dzieci, które dotąd były pominięte w wypłatach odszkodowań.

Niemcy mieliby też wypłacić symboliczne odszkodowania miejscowością, w których naziści popełnili zbrodnie wojenne. Projekt przewiduje również finansowe wsparcie polskiej kultury. Fundusz ten miałby się przysłużyć udokumentowaniu wszystkich polskich ofiar niemieckich żołnierzy.

Manuel Sarazzin opublikował na swojej stronie internetowej stanowisko w kwestii reparacji. Jak stwierdza, Polska formalnie nie może ubiegać się o reparacje, które i tak byłyby dla Niemiec nie do udźwignięcia. Niemcy jednak, jak przekonuje, muszą dać „wyraźnie do zrozumienia, że są gotowe do odrobienia swoich zadań domowych”:

-„Musi teraz chodzić o to, aby poprawić empatię i umiejętności komunikacyjne Niemiec w zakresie polityki historycznej w odniesieniu do kwestii reparacji” – napisał.

Dodał, że dotychczasowa postawa Niemiec w kwestii reparacji jest coraz częściej poddawana w wątpliwość:

-„Postawa wyczekująca, jaką dotychczas przyjął rząd federalny, winna zatem być uzupełniona o własne propozycje, jak moralnie i finansowo można postępować w Polsce z winą Niemiec w jaki sposób, aby nie doprowadziło to do oficjalnych negocjacji na szczeblu rządowym w zakresie wypłaty reparacji i aby obydwa rządy mogły zachować swoje pozycje prawne” – stwierdza.

Jutro w Polsce będzie gościł szef niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jak zauważa niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”, wizyta ta może stać się okazją do podjęcia tematu w oficjalnych rozmowach. Gazeta podkreśla, że na kwestię odszkodowań jako główną przeszkodę w relacjach obu krajów wskazuje aż 58 proc. Polaków i 52 proc. Niemców.

-„Nie można wykluczyć, że w przyszłości zostanie jakiś mniej lub bardziej symboliczny gest, ale nie należy mieć jednak złudzeń - to nie jest temat, którym żyje polityczny Berlin i nie jest to nawet jeden z kluczowych tematów współczesnych relacji polsko-niemieckich” – komentuje sprawę Adam Traczyk z Niemieckiej Rady Polityki Zagranicznej w Berlinie.

kak/PAP, niezależna.pl