Na łamach niemieckiego dziennika gospodarczego „Handelsblatt” Mathias Brueggmann komentuje piątkowe wystąpienie Władimira Putina na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym, gdzie ogłosił on ukończenie układania pierwszej nitki gazociągu Nord Stream 2. Zdaniem komentatora gazociąg ma być w rękach Rosji „narzędziem wychowawczym” wobec walczącej o swoją niepodległość Ukrainy.

W czasie piątkowego Międzynarodowego Forum Ekonomicznego prezydent Rosji Władimir Putin przekonywał, że gazociąg Nord Stream 2 jest wyłącznie „projektem czysto ekonomicznym”, a cała reszta to „głupia propaganda”.

- „Ale potem przyszły zdradzieckie słowa Putina (...), że to wina Ukrainy, że za tranzyt rosyjskiego gazu ziemnego do Europy Zachodniej otrzymuje tylko 1,5 mld USD zamiast 3-4 mld USD rocznie. Gdyby istniały normalne stosunki między Kijowem a Moskwą, to - jak mówi Putin - tranzytowalibyśmy więcej gazu; prezydent Rosji obwinił także ukraińskich przywódców za ten konflikt”

- pisze Brueggmann.

Jak przekonuje niemiecki dziennikarz, w ten sposób Putin „stawia NS2 wyraźnie w politycznym narożniku. Gazociąg przez Morze Bałtyckie jest narzędziem wychowawczym wobec walczącej o niepodległość Ukrainy: ma ją ponownie zbliżyć do środka ciężkości polityki mocarstwowej – Kremla”.

Nord Stream 2, podkreśla autor, jest projektem geostrategicznym, a Putin z partnerami „myślą, że inni są tak głupi, by nie dostrzegać politycznych interesów Rosji”.

kak/PAP