Tematem przewodnim w czerwcowym numerze miesięcznika „Egzorcysta” jest zagadnienie pedofilii wśród duchownych. W wywiadzie przeprowadzonym z mecenasem Jerzym Kwaśniewskim, współtwórcą i prezesem Ordo Iuris, można dowiedzieć się, że raport (przygotowany przez Joannę Izabelę Scheuring-Wielgus i fundacje „Nie lękajcie się” znaną z oskarżeń wobec duchownych) zawiera „szereg błędów metodologicznych, niekonsekwencji, kompromitujących błędów faktograficznych”.

 

Prezes Ordo Iuris jest również krytyczny wobec kwerendy przedstawionej przez polski Episkopat, która jest niezupełna i metodologicznie niedopracowana: nie ma w niej informacji o skali przenoszenia oskarżanych kapłanów, nie ma informacji, co się działo, gdy padały oskarżenia (czy okazywały się ona prawdziwe – w innych krajach duża część oskarżeń okazała się nieprawdziwa), nie ma odniesienia do przestępstw sensualnych wobec dorosłych (np. wobec arcybiskupa Juliusza Paetza, który miał molestować homoseksualnie kleryków).

W opinii szefa Ordo Iuris model chronienia przed odpowiedzialnością sprawców przestępstw seksualnych wobec dorosłych został powielony w wypadku pedofilów. Mecenas Kaśniewski ubolewa, że episkopat w Polsce nie skorzystał z doświadczeń w raportu belgijskiego sprzed 20 lat, amerykańskiego sprzed 10 lat, i zeszłorocznego niemieckiego, które pokazały zaskakująco dużą skalę pedofilii.

Mecenas Kwaśnieski w swojej wypowiedzi dla miesięcznika wskazał, że odsetek pedofilów w różnych zakonach był drastycznie różny, w jednych zakonach ten problem nie występował, w innych był bardzo poważny, co wskazuje, że niektóre wspólnoty zostały opanowane przez ludzi, którym zależało na przyjmowaniu zboczeńców w stan duchowny.

Prezes Ordo Iuris wskazał w swojej wypowiedzi, że „pedofilia skierowana była głównie wobec chłopców. Dziewczynki przeważały jedynie w nieliczne grupie wiekowej do 7-go roku życia. Od 8-go roku życia ofiarami są przeważnie chłopcy, przeważnie w wielu pomiędzy 11-tym rokiem życia a 16-tym rokiem życia, jest to więc nie klasyczna pedofilia a efebofilia, ukierunkowana na chłopców w okresie dojrzewania (nabierają cech męskich ale wciąż pozostają bezbronni)”. W kategorii 8-16 lat 80% ofiar było chłopcami w Niemczech i USA.

Według prezesa Ordo Iuris najwięcej przypadków pedofilii miało miejsce w latach 60 i 70 XX wieku, pod koniec lat 70 liczba przestępstw zaczęła gwałtownie się zmniejszać. W latach 80 była taka sama jak w latach 40. Wynikało to z modernizmu i rewolucji posoborowej w Kościele (która zaczęła się przed w latach 50 drugim soborem watykańskim, i której owocem była posoborowa reforma). Można się spodziewać, że skala przestępczości seksualnej wśród polskiego kleru będzie o wiele mniejsza niż na zachodzie, właśnie dlatego, że rewolucja posoborowa w pełni do polskiego Kościoła nie dotarła (dzięki niechętnemu stosunkowi prymasa Wyszyńskiego do posoborowej rewolucji, i z racji na terror komunistyczny).

W opinii szefa Ordo Iuris według zagranicznych raportów 3-4% duchownych mogło być pedofilami (dwa razy częściej ta patologia była obecna we wspólnotach zakonnych niż wśród kleru diecezjalnego). Dodatkowo okazało się, że w Irlandii problemem było stosowanie przemocy jako instrumentu wychowawczego. Patologii tej sprzyjało niższe wykształcenie duchownych i brak silnych struktur państwa.

W swoim wywiadzie prezes Ordo Iuris przestrzegał polski episkopat przed bezczynnością, bo za taką wynikającą z pychy bezczynność irlandzki Kościół zapłacił bardzo wysoką cenę. Raport irlandzki oparty był na emocjach, a nie racjonalnej analizie, emocje te doprowadziły do lewicowej rewolucji obyczajowej w Irlandii. Kościół w Irlandii zaszkodził sobie, nie zdobywając się na „przeprowadzenie audytu i sporządzenie niezależnego raportu”, nie było rozliczenia win.

W opinii mecenasa Kwaśniewskiego polski episkopat idzie tą drogą. Episkopat miał już w 89 i 90 dostęp do akt duchownych konfidentów ze Służby Bezpieczeństwa, zawierających dane księży tajnych współpracowników, współpracujących zazwyczaj z racji na swoje występki (w tym i pedofilie) – SB chroniła pedofilów za cenę ich współpracy z komunistycznym reżimem. I mógł oczyścić się z tych duchownych, komunistycznych kolaborantów i jednocześnie zboczeńców – co uniemożliwiłoby im krzywdzenie dzieci i dokonywanie innych przestępstw pod szyldem Kościoła. Zapewne bezczynność hierarchów wynikała to z tego, że część biskupów współpracowała z SB.

Mecenas Kwaśniewski zwrócił też uwagę na to, że choć mamy dokładne opracowania co do skali pedofilii wśród duchownych, to nie mamy takich opracowań wobec innych grup zawodowych, choć wiadomo, że w ich szeregach ten problem jest o wiele większy. Pokazuje to, że establishment lewicowy nie jest zainteresowany walką z pedofilią, tylko chce wykorzystać pedofilie do walki z Kościołem.

Na zachodzie w latach 60 i 70 XX wieku pedofile był bardzo aktywni społecznie i politycznie, obecni w elitach. Rewolucja obyczajowa 68 roku afirmowała „pedofilie jako uwolnienie dziecka i jego popędu seksualnego spod opresyjnej cywilizacji, działającej przez władze rodziców i tłumienie dziecięcej seksualności”. Swojej pedofilii nie ukrywał żyd lewicowiec Daniel Cohn-Bendit. Po 1968 legalizacji pedofilii domagali się niemieccy zieloni, lewicowe partie w Holandii i Belgii, w USA wydawane były czasopisma dla pedofilów. Dziś establishment chroniąc dzieci przed relacjami seksualnymi z dorosłymi, propaguje w ramach ''edukacji'' seksualnej wśród dzieci aktywność seksualną z rówieśnikami.

Jan Bodakowski