Błogosławiona Maria Karłowska, której wspomnienie obchodzimy 6 czerwca, założycielka Zgromadzenia Sióstr Pasterek, urodziła się w 1865 jako jedenaste dziecko wielkopolskiej rodziny ziemiańskiej. Młodość spędziła w Poznaniu, gdzie mając 17 lat na ręce swego spowiednika złożyła ślub dozgonnej czystości.

„Geneza jej specyficznego apostolstwa wiąże się ze spotkaniem z prostytutką będącą pod kontrolą policji obyczajowej. Dziewczyna odsłoniła przed nią tragizm swego życia i pragnienie odmiany. Maria zaś zrozumiała w tym momencie treść Chrystusowego "Pragnę". Jej odpowiedź była prosta: "Pragnę wszystkiego, co może się przyczynić do zbawienia dusz" (M. K. Duch Pasterek). W swoim powołaniu kierowała się słowami Jezusa: "Ja jestem Dobrym Pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają. Życie moje oddaję za owce". (J 10, 14.15)

Założyła Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej, w którym jako czwarty ślub siostry składały ślub poświęcenia się pracy nad osobami zagubionymi moralnie. Modliła się: "Panie, niech mnie trawi i strawi gorliwość o twoją chwale i o przybliżenie duszom Królestwa Twojego" (Pisma M.K.) „Zachęcała spotkane kobiety i dziewczęta do porzucenia grzesznego życia i przygotowywała je do przyjęcia Sakramentów świętych. Promieniowała z Niej niezwykła moc. Zdarzało się, że dziewczynę wchodzącą do domu publicznego zatrzymywała zdecydowanymi słowami: "Nie wolno! Ty należysz do Boga!" (KKJ). I rzecz dziwna: ta szła za Marią i przyłączała się do grona „jej dziewcząt”. (pasterki.diecezja.torun.pl)

Jan Paweł II podczas jej beatyfikacji powie: „w zaborze pruskim, Maria Karłowska prowadziła prawdziwie samarytańską działalność pośród kobiet, które doznały wszelakiej nędzy materialnej i moralnej. Jej święta gorliwość szybko pociągnęła za sobą grono uczennic Chrystusa, z którymi założyła Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej. Sobie i swym siostrom taki wyznaczała cel: „Mamy oznajmiać Serce Jezusa, to jest tak z Niego żyć i w Nim, i dla Niego, abyśmy się stawały do Niego podobne i aby w życiu naszym On był widoczniejszy, aniżeli my same”. Jej oddanie Najświętszemu Sercu Zbawiciela zaowocowało wielką miłością do ludzi. Odczuwała ciągle nienasycony głód miłości. Taka miłość, według błogosławionej Marii , nigdy nie powie dosyć, nigdy nie zatrzyma się na drodze. Unoszona jest bowiem prądem miłości Boskiego Parakleta. Przez tę miłość wielu duszom przywróciła światło Chrystusa i pomogła odzyskać utraconą godność. Dobrze, że i ona beatyfikowana jest w Zakopanem, bo ten krzyż z Giewontu patrzy na całą Polskę, patrzy i na północ, na Pomorze, na Płock, wszędzie tam, gdzie żyją owoce jej świętości: siostry pasterki i ich służba potrzebującym.”

MP/pasterki.diecezja.torun.pl