Od 11 stycznia 1793 odbywał się proces „Obywatela Kapeta”, tak był nazwany dawny król Francji. Nazwisko to wzięło się od Hugona Kapeta (zm. 996) – pierwszego władcy Francji z dynastii Kapetyngów. Ludwik XVI często odwoływał się do związków rodzinnych z pierwszymi władcami Francji, dlatego też gdy zniesiono tytuły arystokratyczne zaczęto nazywać byłego króla Ludwik Kapet. Obywatel Kapet został skazany na śmierć, gdy jego szafot spływał krwią, wielu zebranych w pararytualnym geście zanurzało we krwi swoje chustki.

 

Rewolucyjna pamiątka znajdowała w posiadaniu włoskiej rodziny, a następnie trafiła do magazynów muzeum Louvre w Paryżu. Zachowany przedmiot jest wykonany z tykwy, stanowił pierwotnie prosty pojemnik na proch strzelniczy. Wtórnie ozdobiony został wizerunkami „bohaterów” rewolucji i napisem: "21 stycznia Maximilien Bourdaloue zmoczył swoją chustkę w krwi Ludwika XVI po jego dekapitacji". Na prochownicy umieszczone są nazwiska kluczowych postaci rewolucji francuskiej, między innymi Dantona, Marata, Desmoulinsa, Merciera, Guillotina, Robespierre’a. Wewnątrz współcześnie nie było już materiału, ale znajdowała się brunatna substancja, która po zbadaniu okazała się być ludzką krwią.

 

Badania wykazały genetyczne podobieństwo śladów krwi z tykwy ze szczątkami Henryka IV - władcy Francji z XVI wieku. W czasie rewolucji zwłoki króla, wykopane z krypty zostały zbezczeszczone, a jego głowa znalazła się w zbiorach kolekcjonera. W 2010 roku upewniono się, na podstawie prześwietleń czaszki i porównania z portretami, iż rzeczywiście jest to głowa Henryka IV.

 

Francuski patolog Philippe Charlier powiedział agencji AFP, że badania DNA krwi i głowy uwidoczniły "wspólne genetyczne dziedzictwo przekazywane w linii męskiej. Osoby te są bezpośrednio spokrewnione ze sobą poprzez swoich ojców". Współautorem raportu jest Carles Lalueza Fox z Instytutu Biologii Ewolucyjnej w Barcelonie.

 

Badania DNA będą kontynuowane. Jest do tego okazja, ponieważ w królewskiej krypcie w bazylice Saint-Denis w Paryżu spoczywają zwłoki syna Ludwika XVI, 10-letni chłopiec zmarł w więzieniu dwa lata po ojcu. Są to na pewno szczątki królewskiego syna, udowodniły to badania DNA sprzed czterech lat.

 

MP/france24.com