1. Przez długie 8 lat rządzenia koalicji PO-PSL, a szczególnie przez 7 lat, kiedy szefem rządu był Donald Tusk, sukcesy wyborcze (w wyborach samorządowych, parlamentarnych, europejskich), zapewniało rządzącym przede wszystkim stosowanie różnego rodzaju socjotechnik.

Głównym „macherem” w tym zakresie był Igor Ostachowicz, choć jak donosiły wówczas media, z Kancelarii Premiera usunięto nawet bibliotekę aby zapewnić wystarczającą ilość pomieszczeń dla specjalistów od pijaru, których zatrudniano bezpośrednio albo pośrednio całe tabuny.

Do tego aby skutecznie oddziaływać na Polaków potrzebne były zaprzyjaźnione media i taki charakter miały dwie telewizje komercyjne ale także ówczesne media publiczne i zdecydowana większość gazet codziennych i tygodników.

2. Wydawało się, że tak już będzie zawsze ale coraz trudniejsza sytuacja finansów publicznych, spowodowana polityczną zgodą wówczas rządzących na prywatyzację podatków, a także coraz liczniejsze afery (między innymi Amber Gold i wyciek rozmów czołowych polityków Platformy z restauracji Sowa i przyjaciele), spowodowało „ucieczkę” Donalda Tuska do Brukseli, a wskazana przez niego na stanowisko premiera Ewa Kopacz, nie dała rady, mimo pijaru na jeszcze większą skalę.

Prawo i Sprawiedliwość przez 8 lat bycia w opozycji przepracowało bardzo solidnie ten czas i przygotowało ambitny program gospodarczy i społeczny i prezentując go przez dużą część 2015 roku, zdecydowanie wygrało wybory parlamentarne.

Rządzący przeszli do pozycji i sądzili, że będzie dokładnie tak jak za ich rządów, zobowiązania wyborcze Prawa i Sprawiedliwości „pójdą w kąt” i znowu wrócą walki na pijar, a ponieważ to oni są w tym lepsi, to szybko wrócą do władzy z powrotem.

3. Srogo się jednak zwiedli, Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie zaczęło realizować program, który przedstawiało w kampanii wyborczej ze sztandarowymi programami 500 plus i obniżeniem wieku emerytalnego mimo tego, że koszt ich realizacji mógł przyprawiać o zawrót głowy (program 500 plus to ponad 40 mld zł rocznie, obniżenie wieku emerytalnego około 10 mld zł rocznie).

Opozycja przystąpiła wtedy do straszenia Polaków drugą Grecją, a później nawet drugą Wenezuelą, ale stan finansów publicznych mimo realizacji ogromnych wydatków społecznych z roku na rok poprawiał się, a uchwalenie na 2020 rok zrównoważonego budżetu, tę narrację wręcz ośmieszyło.

Jednocześnie bardzo wyraźnie rosły dochody Polaków zarówno pochodzące z płac (ponad 40% wzrost płacy minimalnej i ponad 20% wzrost płacy średniej), bardzo wyraźnie wzrosły świadczenia społeczne (renty i emerytury), bezrobocie zmalało do najniższego poziomu po roku 1989 (wg metody unijnej poniżej 3%), co dobitnie pokazało, że rządy Prawa i Sprawiedliwości konsekwentnie chce dzielić owocami wzrostu gospodarczego ze wszystkimi Polakami.

Opozycja jeszcze straszyła Polexitem, karami które miał nałożyć na Polskę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) za reformę wymiaru sprawiedliwości ale i to nie pomogło i opozycja przegrała kolejne wybory parlamentarne tym razem na jesieni 2019.

4. Mimo tego opozycja do tej pory nie zdecydowała się na przygotowanie odpowiedzialnego programu dla Polski i Polaków, który zobowiązywałaby się konsekwentnie realizować, czyli po prostu ciężko pracować.

Ciągle się jej wydaje, że może wrócić do władzy grami socjotechnicznymi i pijarem, w otoczeniu najpierw kandydatki na premiera, a teraz na prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej znowu znalazł się Igor Ostachowicz i wróciły jego pomysły.

Teraz już wiadomo, że próba powiązania przeznaczenia 2 mld zł na media publiczne zamiast na leczenie chorych na raka, to taki właśnie socjotechniczny pomysł Platformy, nie mający wprawdzie żądnego oparcia w rzeczywistości i ohydny w swej wymowie ale jednak konsekwentnie od wielu dni używany.

Ba w ostatnich dniach uznano publicznie, że był on niezwykle skuteczny i dopiero propozycja prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie powołania Funduszu Medycznego w wysokości 2,75 mld zł z przeznaczeniem na choroby rzadkie u dzieci i onkologię, przerwała tą pijarowską zagrywkę Platformy.

5. Obecna opozycja przez ponad 4 lata nie przygotowała żadnego realistycznego programu wyborczego, nie chce pracować ciężko na rzecz Polski i Polaków, uważa że przy pomocy różnego rodzaju socjotechnik, ma szanse wrócić do władzy.

Zdecydowała się nawet w kampanii prezydenckiej na użycie ohydnej pijarowskiej zagrywki uderzającej w ludzi chorych na nowotwory, realizowanej z żelazną konsekwencją przez czołowych polityków Platformy i wspierające ją media.

Wygląda więc na to ,że nie cofnie się przed niczym i dlatego Zjednoczona Prawica i jej kandydat na prezydenta powinni konsekwentnie realizować swój program i prezentować nowe zamierzenia na najbliższe miesiące i lata, a wtedy reelekcja Andrzeja Dudy będzie nie zagrożona.

Zbigniew Kuźmiuk