W Paryżu kolejny raz dochodzi do poważnych zamieszek. Anarchiści z Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii zapowiedzieli urządzenie "dnia apokalipsy". Na ulicę francuskiej stolicy wysłano 8000 policjantów i żandarmów.

Do pierwszych starć doszło już przed 14:00. Protestujący podpalali ławki, samochody i kubły na śmieci. 

Policja użyła już gazu łzawiącego przeciwko zamaskowanym, agresywnym demonstrantom.

W stolicy Francji zebrało się bardzo wiele "żółtych kamizelek" protestujących przeciwko polityce prezydenta Emmanuela Macrona. Zarzuca mu się, że prowadzi politykę tylko w interesie ludzi bogatych.

bsw/rmf24.pl, tvn24.pl