Funkcjonariusz Straży Granicznej z Zakopanego był "kretem" lokalnych gangsterów. Uprzedzał ich o planowanych akcjach Straży Granicznej, kontrolach czy przeszukaniach. Dzięki przekazywanym przez niego informacjom przemytnikom udało się ukryć narkotyki i ukryć się przed śledczymi. Strażnikowi postawiono zarzuty, a sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.

Śledczy nie chcą ujawnić jakie konkretnie informacje zostały udzielone gangsterom przez funkcjonariusza SG.

Portal tvp info poinformował, że funkcjonariusz miał znać gangsterów jeszcze z okresu sprzed wstąpienia do SG. Mieli wspólnych znajomych i bywali na tych samych imprezach.

Ujęcie podejrzanego zajęło sporo czasu. Początkowo śledczy nie dysponowali prawie żadnymi informacjami na temat "kreta".

Pewne było to, że gangsterów ktoś uprzedził o planowanej przeciwko nim akcji Centralnego Biura Śledczego Policji.

- To było jak układanie puzzle. Żmudna praca, aby zebrać jak najwięcej informacji. Przesłuchania, analizy itp. Prokuratorzy lubią takie wyzwania. W końcu udało się tego „kreta” namierzyć i zatrzymać - powiedział portalowi tvp info jeden ze śledczych.

Współpracownikiem gangu okazał się funkcjonariusz Placówki Straży Granicznej z Zakopanem.

Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut "ujawniania osobom nieuprawnionym tajemnicy służbowej w postaci informacji o ustaleniach śledztwa CBŚP i planowanych na ich podstawie dalszych czynnościach procesowych w tym przeszukań i zatrzymań osób podejrzewanych o posiadanie znacznej ilości narkotyków".

"Uzyskanie tych informacji przez osoby podejrzewane umożliwiło im zbycie, ukrycie oraz zatarcie i zniszczenie śladów przestępstwa, co utrudniło czynności zmierzające do pociągnięcia ich do odpowiedzialności karnej. Czyny zarzucone podejrzanemu zagrożone są karą 10 lat pozbawienia wolności" - poinformowała prokuratura.

jkg/tvp info