Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Instytut na rzecz kultury prawnej Ordo Iuris zajął się ostatnio raportem Komisarza Praw Człowieka Rady Europy, konsultowanym z przedstawicielami organizacji pozarządowych. Eksperci Ordo Iuris zwracają uwagę, że ów raport dotyczący ochrony praw człowieka w Polsce jest bardzo jednostronny. Został on przedstawiony na seminarium "Zagrożenie dla rządów prawa w Polsce" podczas sesji plenarnej Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy 20 czerwca. Mówiono o zagrożeniu demokracji w Polsce, ustawie o policji, ale też... „alarmującym” poziomie przemocy wobec kobiet.

Poseł Arkadiusz Czartoryski, PiS:Polska jest dziś krajem wyróżniającym się na tle Europy pod względem poszanowania demokracji i praworządności. A to wzbudza wśród elit europejskich, szczególnie w Europie Zachodniej, pewnego rodzaju frustrację. Pragnę zwrócić uwagę, że jeśli chodzi o naszą tradycję narodową poszanowania dla kobiet czy w ogóle stosunku do kobiet w porównaniu z tym, co się dzieje w Europie Zachodniej, np. ataki imigrantów na kobiety ulicach miast, małżeństwa dorosłych mężczyzn z dziewczynkami w zgodzie z prawem szariatu, potężny przemysł aborcyjny na zachodzie Europy, to na tym tle Polska wyróżnia się pozytywnie. Jeżeli zaś chodzi w ogóle o zagrożenie demokracji, to mamy tu do czynienia z pewnym kuriozum. Pewne lewackie elity uważają, że demokracja jest wtedy, gdy one rządzą i nie muszą pytać o zdanie społeczeństwa. Przykładem na to jest krytyka premiera Wielkiej Brytanii, Davida Camerona za to, że w ogóle śmiał zapytać swojego narodu, co sądzi o obecności WB w Unii Europejskiej. Elity UE uważają, że w ogóle nie powinno się pytać społeczeństwa o tego typu sprawy. Wydaje mi się, że mamy tu do czynienia z zupełnym niezrozumieniem pojęcia demokracji. Powstaje pytanie, czy demokracja jest wtedy, gdy obywatele są usytuowani podmiotowo w stosunku do rządu, który bierze pod uwagę ich zdanie, czy też wtedy, gdy mamy pewną grupę wybrańców i to oni rządzą, a społeczeństwo podchodzi do nich na zasadzie „róbta co chceta”. Są to dwa różne podejścia cywilizacyjne do demokracji, a nasze, polskie, jest podejściem klasycznym, zakorzenionym w wartościach. I chyba właśnie to drażni lewicowe elity skupione chociażby w Radzie Europejskiej czy Komisji Europejskiej, dla których demokracja jest wtedy, gdy wprowadza się w życie pewne lewackie idee. Stąd chyba pochodzą te zarzuty pod adresem Polski.

Gdy podczas wspomnianego seminarium mówiono o przemocy wobec kobiet w Polsce, ekspert z Ordo Iuris przypomniał, że w raporcie nie wspomniano o dyskryminacji kobiet zajmujących się domem i dziećmi. Przywodzi to na myśl artykuł opublikowany niedawno w „Gazecie Wyborczej”, o polskich matkach, które „siedzą w domu i nic nie robią”...

W latach 40. komuniści zachęcali kobiety do pójścia „na traktory” czy do pracy w fabrykach. Współczesne lewicowe elity chcą natomiast oderwać kobiety od rodziny i od tego najpiękniejszego daru, jaki posiada kobieta na ziemi, czyli przekazywania życia. Jest to najzwyczajniej w świecie ideologiczne podejście do roli kobiet. W Polsce naturalne poszanowanie dla rodziny zakorzenione jest właśnie w wartościach chrześcijańskich. A jednocześnie nasz kraj przecież nie blokuje kobietom drogi do rozwoju, wręcz przeciwnie: kobiety dominują na wyższych uczelniach, aktywnie uczestniczą w polityce, są w Parlamencie, a pani premier Beata Szydło jest świetnym przykładem na to, że kobieta w Polsce może osiągnąć wszystko. Służą też w wojsku czy policji. Należę do Sejmowej Komisji Obrony Narodowej i uczestniczyłem w ćwiczeniach Anakonda-16, gdzie widziałem mnóstwo kobiet pełniących najróżniejsze funkcje. I tu znów rozdrażnienie elit Europy Zachodniej: jak to możliwe, że kraj, który szanuje rodzinę i tradycyjne wartości, jednocześnie nie blokując rozwoju zawodowego i intelektualnego kobiet, może swobodnie funkcjonować w Europie. Myślę, że zamiast twierdzić, że w Polsce mamy przemoc wobec kobiet, Zachód może spokojnie brać z nas przykład. Oczywiście mamy wciąż wiele do naprawy, chociażby dostęp do służby zdrowia, ale wszystko to da się naprawić. Rzekome zagrożenie demokracji i „alarmujący” stopień przemocy wobec kobiet to zbyt daleko idące stwierdzenia.

Przejdźmy jeszcze na moment do gorącego tematu Brexitu. Jak na razie mamy tu tylko wynik referendum, David Cameron jeszcze nie podjął kroków formalnych  w celu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, tymczasem opozycja straszy, że niedługo to samo stanie się u nas i powtarza, że PiS wyprowadzi Polskę z UE. Grzegorz Schetyna powiedział dziś w Brukseli: . To jest część – patrząc na to z naszej perspektywy – realizacji pisowskiego planu. Brytyjczycy poszli w tę stronę polityki, którą prowadzi w Polsce PiS: szukania wrogów, przeciwników, a nie partnerów i przyjaciół dodając, że to PiS narzuca narrację o tym, że „w Europie jest źle”

Platforma Obywatelska nie ma pomysłu na opozycję, więc próbuje wciskać w usta polityków polskich, a szczególnie rządu i kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości poglądy, których nie mamy i nigdy ich nie głosiliśmy. Tymczasem rząd PiS uważa, że jak najbardziej powinniśmy być w Unii Europejskiej. Tyle że w UE powinniśmy mieć również znaczący głos. Jesteśmy bowiem na tyle dużym krajem i już od tylu lat- państwem członkowskim UE, że nasze stanowisko wobec Unii Europejskiej musi być poważne, powinniśmy wychodzić z inicjatywami politycznymi, tak jak dzieje się to teraz. Wmawianie Polakom, że chcemy wyprowadzić ich z Unii Europejskiej jest po prostu absurdem. Ponieważ w dzisiejszych czasach, jeśli nie Unia Europejska, to co? Na Wschodzie mamy ogromną Rosję, niepewny obszar Morza Śródziemnego... Byłoby niepoważne, gdybyśmy dziś dążyli do rozbicia jedności Europy. Rzecz w tym, że Unię Europejską postrzegamy jako organizację, która szanuje własne drogi rozwoju poszczególnych krajów, jednocześnie współpracując we wszystkich obszarach, gdzie ta współpraca może przynieść pozytywne owoce. Nie chcemy zgadzać się np. na narzucanie nam pewnych ideowych rozstrzygnięć, dlatego prowadzimy w tej kwestii dyskusje i nie jesteśmy w niej przecież osamotnieni. Nie tylko Polska zastanawia się dziś nad obecnym kształtem Europy. Polski rząd próbuje mobilizować Europę środkowo-wschodnią, upodmiotowić ją. Próbujemy pokazać, że również i my mamy bardzo wiele do zaoferowania dzisiejszej Europie i wcale nie musimy być tylko potakiwaczem wobec krajów starej Unii. Opozycja, niestety, tego nie rozumie. Jeżeli PO wmawia dziś ludziom, że Anglia umówiła się z rządem PiS na wyjście z Unii Europejskiej, to świadczy jedynie o miałkości i bylejakości wiedzy i poglądów p. Grzegorza Schetyny.