Liderzy 17 państw Unii Europejskiej spotkają się w Portugalii, by rozmawiać nt. pomysłu cięć unijnych funduszy na rozwój mniej zamożnych krajów Wspólnoty. Polskę na spotkaniu w Portugalii będzie reprezentować premier Mateusz Morawiecki.

 

Zorganizowane na zaproszenie portugalskiego premiera Antonio Costy spotkanie w miejscowości Beja jest konsekwencją patowej sytuacji w Unii Europejskiej wokół nowego, wieloletniego budżetu.

Zarówno Komisja Europejska jak i państwa, które są tzw. płatnikami netto, czyli wpłacają do wspólnej kasy więcej niż z niej dostają, chcą obniżenia wydatków w nowym budżecie na spójność. Chodzi przede wszystkim o pieniądze na nowe drogi, połączenia i inną infrastrukturę. Kraje te uważają, że Unia ma teraz nowe priorytety.

W grupie tej są m.in. Niemcy, Holandia, Dania i Finlandia, które chcą, aby górną granicą wydatków na spójność była suma 1 procenta PKB wszystkich krajów członkowskich Unii.

Cięciom w funduszach spójności sprzeciwiają się jednak kraje mniej zamożne oraz rozwijające się. Argumentują, że różnice poziomu życia pomiędzy założycielami Unii a nowszymi członkami wciąż są duże i wymają sporych nakładów finansowych.

W Grupie Przyjaciół Spójności jest m.in. Polska, która przez ostatnich 13 lat dostawała najwięcej pieniędzy z unijnego kasy. W ramach kończącego się właśnie budżetu na lata 2014-2020 Polska otrzymała z funduszy spójności 23 miliardy euro.

Polski premier Mateusz Morawiecki ma naciskać na utrzymanie poziomu funduszy nie tylko na infrastrukturę ale także na rolnictwo.

W skład Grupy Przyjaciół Spójności wchodzą także m.in. Bułgaria, Rumunia, Węgry, Czechy, Słowacja, Łotwa, Litwa, Estonia, Grecja, Chorwacja, Portugalia i Hiszpania.

bsw/Polskie Radio - IAR