"Europa nie może pozwolić Rosji na przepisywanie swojej historii; musi się stanowczo przeciwstawić zakłamaniu, jakiego dokonuje obecnie rosyjska propaganda" - napisał premier Mateusz Morawiecki na łamach "Politico".

 

Szef rządu zabrał głos w przededniu rocznicy 75.-lecia wyzwolenia Auschwitz. Jak stwierdził, głosi się dziś "stalinowską wersję historii, która jest nie tylko błędna co do faktów, ale także obraża pamięć milionów ofiar komunizmu".

"W rzeczywistości to właśnie sojusz między nazistowskimi Niemcami a ZSRR w 1939 r. utorował drogę do wybuchy II wojny światowej" - wskazał Morawiecki.

Premier przypomniał, że reżim Hitlera nie odbudowałby niemieckiego przemysłu wojskowego bez wsparcia Sowietów, a wskutek tego - nie byłby zdolny tak łatwo pokonać Polski i okupować Francji, ani wreszcie przygotować i przeprowadzić Holokaustu.

Morawiecki podkreślił, że Armia Czerwona bynajmniej nie "wyzwoliła" Warszawy".

"Armia Czerwona patrzyła bezczynnie na agonię Warszawy. Dwa powstania w mieście – pierwsze w getcie żydowskim w 1943 r., a drugie w całym mieście w 1944 r. – były dowodami okrutnych zbrodni niemieckich. Podczas gdy mieszkańcy Warszawy czekali z nadzieją na pomoc, Józef Stalin nigdy nie wydał rozkazu interwencji Armii Czerwonej" - wskazał premier.

Szef rządu Polski napisał też, że Sowiety wyzwoliły obóz Auschwitz, ale w istocie mogli zrobić to już pół roku wcześniej. Latem 1944 roku zatrzymali się jednak 200km od Auschwitz, pozwalając Niemcom zorganizować marsze śmierci trwające aż do stycznia 1945 roku.

Morawiecki zauważył też, że Sowiety okupowały przez 45 lat dużą część Europy, a to oznaczało dla milionów śmierć i niewolę. Premier wskazał, że prezydent Rosji Władimir Putin całkowicie pomija rosyjską agresję wobec Polski, Litwy, Łotwy i Estonii w czerwcu roku 1940; nie wspomina też o rozpoczęciu wojny Sowietów z Finlandią.

Polityk napisał że podczas gdy "w Europie Zachodniej ten tragiczny okres historii zakończył się w 1945 r. wraz z porażką niemieckiego reżimu nazistowskiego, to dla wielu narodów europejskich deklaracja pokoju nie oznaczała końca tragedii, a jedynie początek nowej".

Premier wskazał, że w czasie II wojny światowej zginęło 6 mln polskich obywateli, w tym 3 mln Żydów, a kraj został "całkowicie zrujnowany". Stąd przedstawianie Polski jako sprawcy, a nie ofiary, "nie będzie tolerowane".

Morawiecki przypomniał wreszcie o utworzeniu Żegoty, czyli podziemnej organizacji pomocy Żydom; wskazał też na niezliczone próby przekazania światu prawdy o niemieckich zbrodniach w Auschwitz i w innych miejscach. Zauważył też, że Armia Krajowa karała śmiercią denuncjację ukrywających się Żydów oraz kolaborację z Niemcami.

"Kiedy świat obchodzi 75. rocznicę wyzwolenia Auschwitz, Rosja próbuje na nowo pisać historię" - wskazał Morawiecki.

"Wziąwszy pod uwagę, że Unia Europejska narodziła się z popiołów II wojny światowej, musimy strzec się dziś przed fałszywymi narracjami, które usiłuje się nam sprzedać" - dodał.

Na koniec premier Polski zaapelował o wspólne europejskie stanowisko wobec rosyjskich kłamstw.

bsw/TVP Info