W wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się do podwyżek dla polityków, które wywołały w Polsce ogromne kontrowersje. Partię rządzącą publicznie atakuje Koalicja Obywatelska, choć w kuluarach jej posłowie mieli sami o podwyżki zabiegać.

30 lipca prezydent Andrzej Duda podpisał rozporządzenie o podwyżkach dla polityków. Kilka tysięcy złotych miesięcznie zyskają m.in. ministrowie, wiceministrowie, marszałkowie i posłowie. W poniedziałek z kolei rzeczniczka PiS Anita Czerwińsk poinformowała o złożeniu poselskiego projektu nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach osób zajmujących kierownicze funkcje państwowe. Podwyżkom sprzeciwia się jednak Koalicja Obywatelska, która zapowiedziała projekt ustawy mający odwołać rozporządzenie prezydenta i uniemożliwić podwyżki dla polityków do końca kadencji Sejmu.

Do hipokryzji polityków Platformy odniósł się wicepremier Jarosław Kaczyński.

- „To jest czysta hipokryzja do sześcianu. Kiedy proponowaliśmy poprzednio podwyżki, Platforma zgodziła się, a potem pod wpływem Donalda Tuska wycofali się z tego. Tym razem nie zgodzili się oficjalnie, ale w prywatnych rozmowach były ciągłe podchody do posłów PiS i pytania o to, kiedy to w końcu zrobimy, bo już nie dają rady finansowo. W jakimś sensie to rozumiem - chcą wygrać wybory i sądzą, że ta sprawa będzie co jakiś czas przypominana. Natomiast człowiek, który zarządził taki krok PO zarabiał bardzo duże pieniądze w Brukseli - tyle, co dyrektor średniej wielkości banku. Do tego rozdzielił cztery lata temu majątek z żoną, więc podchodziłbym z wielką ostrożnością do tego, jak PO mówi o zarobkach”

- powiedział w rozmowie z PAP.

Prezes PiS podkreślił, że liczył się z wieloma atakami, ale „ta sprawa musi być załatwiona, także w stosunku do samorządowców”.

kak/PAP