"Te 4 lata to było udeptywanie ziemi do pojedynku z tymi, którzy chcą, by Polska nie stała się krajem silnym, zamożnym, liczącym się w Europie, by Polacy nie odzyskali pewności siebie"- powiedział podczas konwencji wyborczej w Legnicy prezes PiS, Jarosław Kaczyński. 

"W naszym hymnie jest mowa, że szablą odbierzemy. Wtedy chodziło o niepodległość i można ją było odbić tylko szablą. Dzisiaj też chcemy coś odbić. To wszystko, co utraciliśmy w ciągu ostatnich wieków. To co składało się na szansę, byśmy byli narodem tak silnym i zamożnym, jak narody na zachód od naszych granic"-mówił polityk. 

"Straciliśmy tę szansę przez nieszczęśliwe wydarzenia – zabory, I wojnę światową, (…) II wojnę światową, komunizm i w jakiejś mierze również przed okres postkomunizmu"-kontynuował Jarosław Kaczyński. Jak dodał, dziś nastały inne czasy i "nie chcemy i nie możemy sięgać do szabli", co jest zresztą zupełnie niepotrzebne. 

"Musimy tylko dobrze zorganizować nasze państwo i właściwie prowadzić politykę. Te 4 lata to było udeptywanie ziemi do pojedynki z tymi, którz chcą, by Polska nie stała się krajem silnym, zamożnym, liczącym się w Europie, by Polacy nie odzyskali pewności siebie"-przekonywał były premier. 

"To jest stawka tych wyborów. Pójdziemy dalej tą drogą, czy też będziemy zawracać, czy będzie wracało to, co było. Jeśli potraktować poważnie zapowiedzi naszych politycznych przeciwników, to będzie gorzej niż było, nawet dużo gorzej. Ten wybór musi być podjęty przez naszych rodaków w sposób świadomy"-mówił do mieszkańców Legnicy Jarosław Kaczyński. 

Jak ocenił polityk, w Polsce po roku 1989 panował postkomunizm, system "skrajnie niesprawiedliwy". 

"Można, trzeba tylko prowadzić przemyślaną politykę i mieć zacięcie, które odnosi się do interesów całego narodu, a nie tylko pojedynczych grup. Musimy ten interes przełamać. To jest w interesie nas wszystkich. Żeby było jasne, to jest też w interesie przedsiębiorców. (…) Bez tego postępu nie zbudujemy polskiej wersji państw dobrobytu"-przekonywał prezes Prawa i Sprawiedliwości. Odnosząc się do konieczności podwyższenia płacy minimalnej, Jarosław Kaczyński podkreślił, że nie chodzi tu o "gest przedwyborczy", ale odpowiedź na potrzeby społeczeństwa. Polityk poruszył również tematykę rodziny, która, w ocenie lidera PiS, jest "fundamentem wszystkiego". 

"Nasi przeciwnicy (…) twierdzą, że ja mam coś przeciwko matkom, które same wychowują swoje dzieci. To też są rodziny, my to szanujemy i wspieramy na różne sposoby. Ale to nie znaczy, że mamy zgadzać się na te inne proponowane modele – dwóch tatusiów i dzieci, dwóch mamuś i dzieci etc., czy mamy zgadzać się na to, że każdy może wybrać czy jest kobietą, czy mężczyzną"-podkreślił były premier. 

Kaczyński wskazał, że nie możemy pozwolić narzucić sobie tej występującej na Zachodzie tendencji kulturowej, ideologii, która "przeprowadza tutaj ofensywę, której nie możemy zaakceptować".

"W naszej drodze do wyznaczonego celu Polska pozostanie państwem wolności, wyspą wolności. (…) Żaden profesor nie będzie zawieszany z tego powodu, że napisał jakiś artykuł czy felieton". 

yenn/Fronda.pl