Przedstawiane przez organizacje pro life sondaże, z których wynika, że zasadniczo większa część społeczeństwa jest za obroną życia, przyjmowane są z ogromną dezaprobatą liberalnych polityków i mediów, zwłaszcza tych z tzw. "głównego nurtu". Nie inaczej było kiedy Fundacja PRO ogłosiła wyniki przeprowadzonego na jej zlecenie przez Grupę IQS badania. Dlaczego? Bo okazało się, że aż 65 proc. Polaków jest za ochroną życia! 


Zgryźliwi komentarzy prześcigali się w uszczypliwościach - czy aby sonda nie była przeprowadza pod kościołami, etc. 


Może zatem sondaż na stronie, jakże obiektywnego w swoich opiniach (nie tylko dotyczących aborcji), radia TOK FM będzie bardziej wiarygodny? Nie dalej niż dwa dni temu na portalu radia "wisiała" ankieta, w której internatów zapytano co sądzą o całkowitym zakazie aborcji. I co się okazało? Zdaniem aż 58 proc. z nich to "dobry pomysł"! A warto jeszcze zauważyć, że w internetowym sondażu wzięło udział blisko 19 tys. osób!


Co z tego wszystkiego wynika? Że usilnie prowadzona przez liberalne media aborcyjna propaganda jest co najmniej nieskuteczna. W przeciwieństwie do zakrojonej na szeroką skalę akcji środowisk pro life, które od kilku dobrych lat próbują uzmysłowić Polakom czym tak naprawdę jest aborcja. Nie jakimś tam "zabiegiem", "spędzeniem płodu" czy "przywróceniem miesiączki". Zabijaniem niewinnych dzieci. A Polacy nie chcą zabijać. 


Myślę, że bardzo dobrze by się stało, gdyby z wynikami tokefemowskiej sondy zapoznali się parlamentarzyści. Zwłaszcza ci, którzy w ostatnim głosowaniu nie byli przekonani do konieczności ochrony życia, a którym niewątpliwie będzie bardzo zależało na głosach ich wyborców. Już niedługo. 


Marta Brzezińska