W „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam prof. Mieczysław Ryba oceniał, co zmieniło się w świecie w 2020 roku. Odniósł się m.in. do relacji pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi, które w jego ocenie obecnie są rozrywane przez działania Niemiec, chcących wykorzystać nowe otwarcie i przejęcie władzy przez Joe Bidena.

Historyk i politolog zwrócił uwagę, że przed pandemią koronawirusa nigdy nie było w historii takiego wydarzenia, które zatrzymałyby cały świat. Przypomniał, że nawet w czasie II wojny światowej były obszary, które się w nią nie angażowały i nie prowadziły działań wojennych.

- „Teraz mamy do czynienia z sytuacją, która rozlewa się po wszystkich krajach. Reakcja na pandemię jest nietypowa, bo nigdy w historii nie decydowano się na taką skalę obostrzeń w sferze życia społecznego, gospodarczego czy politycznego” – zauważył uczony.

To również pandemia koronawirusa według prof. Mieczysława Ryby miała decydujący wpływ na wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Porażka Donalda Trumpa natomiast będzie miała wpływ na sytuację w Unii Europejskiej.

- „Gdy Niemcy zobaczyły, że Donald Trump jest pod kreską, jest nowe otwarcie, czyli Biden obejmie władzę, przycisnęły kraje Wspólnoty, starając się umocnić swoją pozycję w Europie. Niemcy toczą równoległe rozmowy z Chinami, które częściowo otwierają swój rynek na produkty niemiecko-francuskie, więc rozrywany jest po kawałku sojusz UE z USA. Amerykanie nakładają sankcje na Nord Stream II. W perspektywie polityki światowej mamy do czynienia z próbą ustawienia się na nowe tory po kryzysie. Pytanie jest o to, kto będzie z przodu, a kto z tyłu? Kto będzie w rozpędzie, a kto w depresji? W Europie w rozpędzie wydają się być Niemcy, a w depresji chociażby Włosi czy Hiszpanie” – stwierdził wykładowca KUL.

kak/radiomaryja.pl