Szef klubu PiS Ryszard Terlecki odniósł się do zamieszek, jakie od kilu dni wszczynane są w Polsce przez środowiska lewicowe. Wicemarszałek podkreśla, że to, co obserwowaliśmy w ostatnich dniach, zdecydowanie wykraczało poza charakter protestów, przekraczając granice przestępstwa.

Od czwartku w całej Polsce odbywają się coraz bardziej wulgarne i agresywne protesty lewicowych ekstremistów przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Orzekając w pełnym składzie sędziowie uznali, że sprzeczne z konstytucją są przepisy pozwalające na aborcję w przypadku choroby dziecka.

Pytany w Sejmie o to, czy protesty mogą poskutkować jakąś zmianą w prawie, Ryszard Terlecki podkreślił, że żadne prawo nie zostało w czwartek zmienione, a Trybunał uściślił to, co stanowi konstytucja:

- „Jedno, to są protesty społeczne, drugie to jest konstytucja, która obowiązuje, więc Trybunał tylko uściślił nam obowiązywanie w pewnym zakresie konstytucji i tyle” – mówił wicemarszałek Sejmu.

W odniesieniu do stanowiska wicepremiera Jarosława Gowina, który chce nowelizacji prawa w zakresie aborcji, Ryszard Terlecki poinformował, że odbędzie się w tej sprawie spotkanie Rady Koalicji, ale zaznacza, że „rozstrzygnięcie Trybunału jest jednoznaczne”.

W kwestii samych protestów, które organizują od czwartku środowiska proaborcyjne, a które przeradzają się w regularne zamieszki, wicemarszałek ocenił, że nie ma potrzeby wprowadzania stanu nadzwyczajnego. Zaznaczył jednak, że zachowanie manifestantów przekracza granice protestu i staje się przestępstwem:

- „Protesty są dopuszczalne w systemie demokratycznym, choć wczoraj czy przedwczoraj przekraczano z pewnością granice tej dopuszczalności, po pierwsze atakując policjantów, a po drugie - dopuszczając się wtargnięć do kościołów czy zakłócania mszy niedzielnych, co jest już przestępstwem” – mówił.

kak/PAP,