W kontekście wczorajszego zawetowania przez Polskę i Węgry unijnego budżetu, publicysta tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz przypomina, że w 2004 roku Polska wstępowała do zupełnie innej wspólnoty, niż dzisiejsza Unia Europejska. Zdaniem dziennikarza weto jest jedynie symbolicznym gestem, ale realną odpowiedzią na działania unijnych polityków powinno być w Polsce referendum, w którym Polacy mieliby możliwość zdecydowania, czy dalej chcą trwać w tej wspólnocie.
Na wczorajszym spotkaniu ambasadorów krajów unijnych Polska oraz Węgry zawetowały budżet UE. Powodem była podjęta wcześniej decyzja o powiązaniu unijnych środków z tzw. mechanizmem praworządności.
Sprawę skomentował w zamieszczonym na Facebooku filmie red. Rafał Ziemkiewicz:
- „Wielu ludzi twierdzi, że dostajemy jakieś ogromne pieniądze, że zrobiono nam wielką łaskę, że ci co taką łaskę zrobili, mają prawo nami rządzić” – mówi publicysta.
Jednak, jak podkreśla, wstępując do UE Polska zawarła dwustronną umowę. Za obiecane fundusze zgodziliśmy się m.in. otworzyć na zachodnich inwestorów, przez co upadło wiele polskich firm. Fundusze z UE miały być formą rekompensaty dla polskiego społeczeństwa.
- „To, co robi Unia Europejska, to jest świństwo. Nie chodzi o weto. Weto to jest symbol, którym niczego nie zatrzymamy. W referendum akcesyjnym zgodziliśmy się wejść zupełnie do innej Unii. Ta, w której jesteśmy, jest czymś zupełnie innym” – ocenia dziennikarz.
Zdaniem Rafała Ziemkiewicza obecnie Unia Europejska zmieniła się tak bardzo, że Polacy na drodze referendum powinni zadecydować, czy nadal chcą takiej Unii.
kak/Facebook, DoRzeczy.pl