Kolejny raz polityk publicznie zwraca uwagę na to, co robi i co mówi, laicki bożek wielu Polaków, Jerzy Owsiak. Kurski mówi w TVP Info: "Przesłanie „Róbta, co chceta” to wezwanie do dobrego i do złego. Człowiek, który ma takie gigantyczne wsparcie nie powinien używać agresywnego języka. Mamy prawo wymagać, by ktoś taki nie dzielił, nie angażował się politycznie, nie lansował poglądów, które są szkodliwe dla młodzieży. Ten bydlak z Kamienia Pomorskiego zrobił to, co chciał".

Na słowa Kurskiego zareagował alergicznie polityk z parti antykatolickiej, Andrzej Rozenek, mówiąc coś takiego: "Jerzy Owsiak jest dla wielu młodych ludzi autorytetem. Forma, w której to robi, jest dopuszczalna, znalazł taką formę, która budzi ludzkie sumienia. Próbujecie zniszczyć to, co się najpiękniejszego w Polsce udało". I dodał, autorytet "róbta co chceta": "Dzielcie się z księżmi świeczkami Caritasu, a my będziemy sobie wołać: „Róbta, co chceta”, bo to hasło wolności".

Kurski publicznie wzywa Owsiaka do tego, by promował wartości obiektywnie dobre, Rozenek natomiast, wzywa Owsiaka do tego, by dalej demoralizował młodzież. Wniosek: sam się nasuwa.

sm/TVP Info