Mołdawia boryka się z ogromnym kryzysem energetycznym i pada ofiarą szantażu energetycznego ze strony Rosji - więcej czytaj tutaj. Ukraina obawia się, że będzie następna. 

- Ukraina będzie następna - powiedziała Ołena Zerkal, doradczyni ukraińskiego ministra do spraw energetyki.

Zerkal dodała, że sytuacja w Mołdawii jest "krytyczna". Poinformowała, że Ukraina i Mołdawia przeprowadziły wiele rozmów na temat tego, jak zaradzić obecnej sytuacji. W ubiegłym tygodniu Mołdawia zwrócił się do Ukrainy z prośbą o dostarczenie 15 mln metrów sześciennych gazu. Mołdawia szuka także pomocy w Polsce.

- Oczywiście można go rozwiązywać tylko wspólnie. Bo Mołdawia to pierwszy dzwonek. W zasadzie ten kryzys będzie charakterystyczny dla całej Europy. I niestety Ukraina jest następna - powiedziała Zerkal.

- Były naturalne czynniki w Azji, i w Ameryce Łacińskiej, i w Ameryce, i deficyt LNG. (…) Wszystko to składa się tak, że rynkowe ceny są dyktowane teraz przez autokratyczne reżimy. I Putin nie może tego nie wykorzystać. Bo on jest najbardziej jaskrawym przedstawicielem tego autokratycznego systemu - dodała.

W sobotę koncern Gazprom poinformował, że zawiesi eksport gazu do Mołdawii, jeśli nie otrzyma od niej opłat za poprzednie dostawy oraz nie zostanie podpisany nowy kontrakt na grudzień. Dotychczasowa umowa na dostawy rosyjskiego gazu wygasła 30 września, a strony uzgodniły jej przedłużenie o miesiąc. Mołdawia otrzymuje w październiku gaz w cenie 790 dolarów za 1 tys. m sześc., podczas gdy we wrześniu cena wynosiła 550 USD.

jkg/biełsat