- Pamiętam, że jak rządził PiS, to był zły klimat w Polsce. Polacy mieli poczucie zagrożenia, niepewności i nie ufali sobie wzajemnie. Obawiam się rządów Jarosława Kaczyńskiego z Antonim Macierewiczem. Szanuję ich, ale osoby, które knują, węszą i żyją w świecie konspiracji, zawsze budzą mój niepokój - mówi "Rzeczpospolitej" John Godson.

Czy to znaczy, że Godson pragnie pozostać w PO na zawsze? Nic z tego. Jak sam przyznaje nadal nosi w swojej teczce "list z rezygnacją z PO". - Dotychczas zawsze bliski był mi Donald Tusk. Ale mam za złe premierowi, że pozwolił, aby projekty światopoglądowe poróżniły członków Platformy. Mam za złe, że pozwolił naciskać na posłów PO myślących inaczej niż reszta. Odebrałem to bardzo osobiście - stwierdza Godson.

Poseł PO zdradza podczas wywiadu, że może będzie kandydował na prezydenta Łodzi, bądź stanie do wyborów do Europarlamentu. Na razie Godson żyje w politycznym rozdwojeniu, co musi być niezwykle ciężkie.

sm/Rzeczpospolita