Izrael powinien dbać o tych w Europie, którzy mogą być jego przyjaciółmi. W związku z rosnącą liczbą wyborców muzułmańskich kraje Europy Zachodniej nie będą prezentować prożydowskich postaw. Atakując Polskę, Tel Awiw szkodzi sam sobie - mówił na antenie Radia Wnet europoseł Ryszard Czarnecki.

 

,,Mam wrażenie, że rzeczywiście to nie jest kwestia niedouczenia czy braku profesjonalizmu ze strony przedstawicieli Izraela, ale jest to pewna świadoma funkcja, działanie. Tyle, że uważam, że jest to irracjonalne, bo jest to wbrew ich interesowi, bo w szerszym kontekście Grupa V4 - i państwa naszego regionu, mówiąc szerzej - są tą częścią Unii, która jest bardziej otwarta na argumenty Tel-Awiwu i w większym stopniu stara się wykazywać empatię wobec Państwa Izrael, niż to czyni Europa Zachodnia'' - powiedział Ryszard Czarnecki.

,, Ja powiem teraz coś, co głoszę już od lat, pisząc choćby o tym do dwumiesięcznika „Arcana”, że państwa Europy Zachodniej, które zakładały Europejską Wspólnotę Węgla i Stali, a potem Europejską Wspólnotę Gospodarczą, one przeżyły w ostatnich 15 latach duża ewolucje, od postaw proizraelskich do neutralnych lub sceptycznych. Wzrasta wyraźnie ilość wyborców muzułmańskich na Wyspach Brytyjskich, we Francji, w krajach Beneluxu, krajach Europy Południowej, Niemczech i oni niejako wymuszają na politykach stosunek bardziej sceptyczny do Tel-Awiwu, niż był dotychczas'' - dodał polityk.

,,W tej sytuacji to raczej Izrael powinien szukać sojuszników i troszczyć się o państwa, które na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, forum Parlamentu Europejskiego czy też innych strukturach międzynarodowych zajmują stanowisko bardziej ciepłe wobec Izraela, niż takie kraje, jak Francja czy Niemcy'' - stwierdził dalej.

bb/salon24.pl