Wracając z oficjalnej wizyty w Chinach do Polski, przeczytałem w „Gazecie Wyborczej” bardzo subiektywny przegląd prasy: wynikało z niego, jak to bardzo źle mówi się o nas w zachodnich mediach.

Cóż, każdy widzi to, co chce zobaczyć, ale uczciwość nakazywałaby choćby zauważenie ważnego artykułu w brytyjskim „Financial Times” – gazecie często bardzo krytycznej wobec Polski i rządu RP.

Artykuł ten jest wielką pochwałą dla koncepcji polityki regionalnej mocno promowanej przez Polskę w ostatnich kilkunastu miesiącach. Chodzi o Trójmorze, a wiec integrację krajów z trzech części szeroko rozumianej „nowej Unii” oraz krajów do niej aspirujących.

Polska jest zwornikiem krajów bałtyckich, Grupy Wyszehradzkiej oraz państw bałkańskich. Od początku koncepcję tę wsparli Amerykanie i to w czasie, gdy Europa albo dowodziła jej szkodliwości (bo, to „podział w UE!”) lub chciała zabić ją milczeniem.

Okazało się, że tak jak współpracują kraje Beneluksu, państwa skandynawskie czy Europy Południowej, tak samo nasz region Starego Kontynentu, z jego największym państwem – Polską, może być ważnym punktem odniesienia.

Do tego stopnia, że na ostatnim szczycie musiał być obecny Juncker, a Niemcy nagle zapragnęły … zapisać się do naszej inicjatywy.

Szkoda, że w samej Polsce tak mało mówi się o tym polskim sukcesie w polityce europejskiej.

Ryszard Czarnecki

Gazeta Polska Codziennie, 24 XI 2018