Pani marszałek nie kierowała się głosem wystraszonych posłanek” - powiedział dziś szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki komentując głosowanie w sprawie wyboru nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa, które zostało anulowane i powtórzone.

Choć opozycja mówi, że doszło do skandalu i zapowiedziała złożenie wniosku o odwołania marszałek Sejmu Elżbiety Witek, a nawet zawiadomienie prokuratury, Terlecki podkreślił, że podobne sytuacje miały miejsce wcześniej i głosowania również powtarzano.

W trakcie głosowania miały mieć miejsce problemy z maszynkami do głosowania, w związku z czym marszałek Sejmu podjęła decyzję o jego anulowaniu. Była zaskoczona protestami opozycji, ponieważ wcześniej, przed głosowaniem, również po tej stronie pojawiały się skargi na działanie systemu do głosowania.

Na podstawie oceny sytuacji uznała, że głosowanie trzeba powtórzyć” - poinformował Ryszard Terlecki w trakcie spotkania z dziennikarzami. Dodał, że głosowanie anulowano na prośbę posłów:

Tak samo jak pani marszałek przerwała na życzenie posła Szczerby. Jeden poseł żalił się, że nie mógł oddać głosu i marszałek Witek powtórzyła głosowanie. Dokładnie ta sama sytuacja”

- mówił szef klubu PiS.

Zaznaczył, że to nie głosy posłanek o możliwości przegrania głosowania wpłynęły na decyzję marszałek Sejmu, bo nikt nie wiedział, czy głosowanie poszło po myśli PiS. Podkreślił:

Nie było potrzeby reasumpcji głosowania, bo ono jeszcze trwało i można było je przerwać”.

Powiedział też, że przewaga PiS byłana tyle bezpieczna, ze nie istniało zagrożenie przegranej.

Odniósł się także do wspomnianych wniosków opozycji i ocenił, że są one „niepoważne”.

dam/TVP Info,PAP