Krajowa Rada Platformy Obywatelskiej niczym nie zaskoczyła. Zamiast przedstawienia konkretnego programu, było straszenie "państwem PiS" i "wojną domową", którą miałaby wywołać partia rządząca. Oprócz tego Grzegorz Schetyna stwierdził, że będzie wzywać Polaków do niepłacenia abonamentu RTV. 

Zdaniem lidera Platformy Obywatelskiej, w społeczeństwie polskim jest wiele nienawiści, czemu winna jest... TVP. Polityk ubolewa nad faktem, że "młodzi ludzie słuchają takiej propagandy". 

"Jednym z elementów tworzenia tej polityki nienawiści jest telewizja, która kiedyś była publiczną, a dzisiaj stosuje propagandę w stylu goebbelsowskim. Telewizja tzw. publiczna jest hańbą tych, którzy ją stworzyli, którzy ją prowadzą, którzy w niej występują, którzy posługują się językiem nienawiści. To jest symbol i element przemysłu nienawiści. To są ludzie, którzy są tam po to, aby niszczyć."- grzmiał Schetyna, jednocześnia strasząc: "Odpowiecie za to wszystko, co dzisiaj robicie". 

Co więcej, Schetyna zapowiedział, że nie będzie płacił abonamentu (który określił mianem "haraczu", ale również zamierza wspierać ludzi, którzy nie będą płacić. 

"Jeżeli będzie tak, że parlament na wniosek TVP przyjmie podniesienie haraczu na tą telewizję, to wezwiemy to obywatelskiego nieposłuszeństwa i niepłacenia tej opłaty. (…) Nie zostawimy tych, którzy będą zastraszani za niepłacenie abonamentu, będą mogli liczyć na rekompensatę, obiecuję Wam. Sami nie będziemy płacić".

W przeszłości podobnie czynił Donald Tusk. Obecny szef Rady Europejskiej również nazywał abonament "haraczem". Jakbyśmy nie oceniali Tuska, Schetynie jako liderowi Platformy jednak trochę do niego daleko i zapewne do dziś skacze pod sufit, że po objęciu przez byłego premiera funkcji przewodniczącego RE i jemu skapnęło coś "z pańskiego stołu"...

JJ/PAP, Fronda.pl