Sędzia z Poznania uznała podrobiony testament, w wyniku czego jej mąż "odziedziczył" kamienicę w centrum miasta. 

O tej sprawie swego czasu pisał Janusz Wojciechowski, podając ją jako jeden z argumentów za gruntowną reformą polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Sędzia z Poznania uznała sfałszowany testament, w którym mowa był o prawach do nieruchomości. W wyniku uznania testamentu w ręce męża sędzi dostała się kamienica w centrum Poznania. 

Sprawa wyszła na jaw dzięki dociekliwości lokatorów kamienicy. 

Ostatecznie sędzia została skazana za ten czyn, ale za... nieumyślne popełnienie przestępstwa. Jej małżonek co prawda został skazany na 4 lata pozbawienia wolności, jednak sędzia dostała tylko rok w zawieszeniu na 2 lata za "nieumyślne niedopełnienie obowiązków sędziego". 

daug