Posłowie zdecydują dziś w głosowaniu o losach projektu noweli Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego - informuje "Radio Maryja". Po nowelizacji odbieranie rodzinie dziecka tylko ze względu na biedę byłoby już niemożliwe. Wreszcie zakończyłaby się hańbiąca Polskę praktyka urzędników, którzy odrywają dzieci od matek tylko dlatego, że ich zdaniem żyją w biedzie...

Taka zmiana byłaby realizacją obietnic wyborczych PiS. Partia mówiła w kampanii wyborczej wielokrotnie, że odbieraniu rodzicom dzieci z powodu biedy trzeba położyć kres. "Bardzo szybko dochodziło do odebrania dzieci, oderwania od rodziny. Natomiast powrót tych dzieci do rodziny trwał często bardzo długo. My – Prawo i Sprawiedliwość – jesteśmy zdecydowanie przeciwni odbieraniu rodzicom  dzieci, szczególnie z powodu ubóstwa. Państwo powinno pomóc takim rodzinom" - powiedziała "Radiu Maryja" poseł Barbara Bartuś.

"Chcemy zrobić zaporę przeciwko odbieraniu dzieci z powodu ubóstwa i czasami też trochę z powodu niezaradności rodziców. Państwo powinno w takich momentach owszem – wkroczyć, ale pomagając, a nie niszcząc rodzinę" - dodała.

Mamy nadzieję, że ten plan zostanie zrealizowany i zakończy się samowola urzędników. Nie może być w Polsce takich sytuacji, że odbiera się dzieci z powodu - zdaniem urzędników - biedy czy też "bałaganu", jak to było w głośnym przypadku, gdy dzieci odebrano za... muszki owocowe i chomika, które zdaniem urzędników powodowały "brud" w mieszkaniu. Odbieranie dzieci - o ile nie są naprawdę zagrożone - to totalitaryzm sensu stricto, niegodny wolnej Polski.

kad