O ocenzurowaniu wystawy ambasada czeska poinformowała senacką Komisję Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą. Na kilka godzin przed otwarciem wystawy o skandalicznym posunięciu Kancelarii Senatu dowiedział się Andrzej Person, przewodniczący Komisji. - Pan ambasador Czech powiedział mi, że były dwie plansze więcej. Poszliśmy do marszałka – informuje Person.

 

Z interwencją do marszałka udała się również senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk z PiS. - Przez przypadek usłyszałam, że przedstawiciele ambasady czeskiej nie rozumieją, dlaczego wystawa została okrojona. Poszłam zorientować się i zasięgnąć informacji w biurze Kancelarii Senatu. Uważałam, że ten panel powinien się znaleźć na tej wystawie - podkreśla.

 

W związku z chaosem wokół wystawy senator Arciszewska-Mielewczyk postanowiła przynieść usunięte części i położyła je przy wystawie. Ostatecznie strażnik senacki ustawił w całości wystawę przygotowaną przez czeską stronę.

 

Na usuniętym fragmencie znalazły się zdjęcia z gazet przedstawiające ofiary katastrofy smoleńskiej, zdjęcie pary prezydenckiej i pracowników Kancelarii Prezydenta. Fotografie opatrzone były napisem, że 10 kwietnia 2010 r. uroczystości katyńskie odbyły się w "cieniu innej olbrzymiej dla Narodu Polskiego tragedii", ponieważ w drodze do Katynia zginęli wszyscy członkowie delegacji na czele z prezydentem. Druga plansza, która początkowo nie znalazła się na wystawie, przedstawia projekt pomnika katyńskiego czeskiego architekta Augustina Milala oraz jego refleksje dotyczące pomysłu upamiętnienia mordu na Polakach. Podkreśla on, że przytłoczony był skalą tragedii, która dotknęła Polaków podczas wojny, przypomina w tym kontekście również słowa Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane na forum Parlamentu Europejskiego do Angeli Merkel, kanclerz Niemiec: "Gdybyście w czasie II wojny światowej nie wymordowali nas tylu, byłoby nas dzisiaj dwukrotnie więcej". Milal kwituje to stwierdzeniem, że są to słowa "niesłychanie prawdziwe i nadal ostrzegawcze".

 

Dlaczego Kancelaria Senatu zdecydowała się na usunięcie tablic? - Nie chcę wchodzić w kwestie merytoryczne, czy można łączyć katastrofę w Smoleńsku z mordem w Katyniu – tłumaczył Bogdan Borusewicz, dopytywany o sprawę tablic przez senatorów Prawa i Sprawiedliwości. - Jak najbardziej - padło z sali. - I tu się różnimy, panie senatorze - skonstatował marszałek.

 

Zdaniem senatorów PiS ocenzurowanie wystawy czeskiej ambasady to niemal "dyplomatyczny skandal". - Proszę, panie marszałku, o wyjaśnienie tego, kto dopuścił się ocenzurowania tej wystawy, która została zorganizowana przez ambasadę czeską, nie przez polityków Prawa i Sprawiedliwości – apelował do Borusewicza senator Stanisław Karczewski (PiS). - Do żadnej cenzury nie doszło, wystawa jest integralną całością - powiedział Borusewicz. Biuro prasowe Kancelarii Senatu odmawia komentarza w tej sprawie zasłaniając się brakiem wiedzy na temat wystawy.

 

Sprawy nie chce komentować ambasador Czech Jan Sechter. - Wszystko jest w porządku – zapewnił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

 

żar/Naszdziennik.pl