Ostatnio Grzegorz Schetyna mówił, że wejście prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do rządu, to przejaw strachu i braku zaufania. Do jego rewelacyjnych wniosków dołączył były szef MSZ Radosław Sikorski, który pozostał w obszarze ideologicznym „opozycji totalnej” i tradycyjnie od kilkunastu lat straszy PiSem i prezesem Kaczyńskim.

Sikorski był dzisiaj gościem w programie „Jeden na jeden” na antenie TVN24. Obecnie europoseł Platformy Obywatelskiej skomentował doniesienia o wejściu Jarosława Kaczyńskiego do rządu następująco:

- Kaczyński będzie się dowiadywał i zatwierdzał, komu założyć podsłuch, komu wysłać na smartfona Pegasusa, a komu już można odpuścić

Na temat samej rekonstrukcji rządu stwierdził:

- Panowie wyłożyli naganty na stół, odbezpieczyli, upewnili się, że wszystkie są nabite. Z tego dla obywateli nic dobrego nie wynika, bo to jest tylko marnowanie czasu 

Z kolei o przyczynach wejścia do rządu i objęcia w nim funkcji koordynującej resorty siłowe przez prezesa PiS powiedział:

- Po pierwsze, ze strachu, żeby pilnować, żeby Ziobro nadmiernych haków na jego i jego ludzi nie zbierał, w szczególności na Morawieckiego. Po drugie, wydaje mi się, że wzięcie obszaru resortów siłowych, czyli czystej władzy, w sytuacji, gdy prawdziwe problemy są gdzie indziej, pokazuje, jakie są jego preferencje


mp/tvn24.pl/wpolityce.pl