Od wczoraj polski Internet żyje nagraniem, na którym dyrektor Sanepidu w Słubicach, Jadwiga Caban-Korbas, mówiła o koronawirusie w czasie sztabu kryzysowego w słubickim starostwie. Państwowa Powiatowa Inspektor Sanitarna przekazywała nie tylko niezbędne dla opinii publicznej informacje, co robiła w sposób bardzo kolokwialny i groteskowy, ale też ujawniała prywatne informacje z życia pacjenta.

Teraz głos zabrał Główny Inspektor Sanitarny, Jarosław Pinkas. W rozmowie z Onetem mówił, że ta wypowiedź nigdy nie powinna mieć miejsca. Jedyne wytłumaczenie zachowania pani inspektor widzi w związanym z prowadzeniem działań zmęczeniem. Jak stwierdził jednak, jej zachowanie jest nie do zaakceptowania. Nie tylko styl wypowiedzi nie przystaje urzędnikowi jej rangi, ale również naruszyła ona ustawę o RODO. W związku z tym, jak twierdzi szef GIS, kobieta powinna zostać odwołana ze swojego stanowiska.

Na Twitterze GIS poinformowano, że Lubuski Inspektor Sanitarny zwrócił się już do Starostwa Powiatowego w Słubicach o natychmiastowe odwołanie Inspektora w Słubicach z zajmowanego stanowiska.

W sprawie interweniowało u wojewody lubuskiego również ministerstwo zdrowia.

Na temat wczorajszego spotkania wypowiedział się sam starosta Słubic, Leszek Bajon, który bierze w obronę swojego pracownika. Mówi on, że wypowiedzi pani Caban-Corbas: "nie dyskwalifikują szerokich kompetencji doświadczonego pracownika, który kieruje Powiatową Stacją Sanitarno – Epidemiologiczną w Słubicach prawie od 30 lat".

kak/ onet.pl