Zwykle nie zajmujemy się sprawami obyczajowymi. W tym przypadku jednak, biorąc pod uwagę dyskusję o tym kim jest Michał Sz. ps. "Margot", kim jest Klementyna Suchanow równie nieobliczalny lewacki bojówkarz, a także to, ze tekst Michała Sz. został przez niego samego upubliczniony, uznaliśmy, że być może jest ciekawym elementem wiedzy na ich temat, szczególnie jako "bohaterów walki o tzw. "konwencję antyprzemocową" - pisze portal Tysol.pl

- Opublikowany na Warszawska Federacja Anarchistyczna pod nazwą “Urojony romans, czyli jak zostałam ofiarą swoich własnych czynów” dnia 5 stycznia 2020, opisuje zdarzenia z końcówki 2018. Tekst spadł parę miesięcy temu, a w zamiataniu sprawy pod dywany pomogły koleżanki Klementyny z WSK. Następnie obraziły się za to, że zrobił im się “spam na FP”, zarzuciły mi towarzyskie faux pas, “brak klasy”, publikowanie “intymnej korespondencji” i wzywały do “nie puszczania pary” (hic). Jak komuś się chce znowu takie rzeczy pisać to niech spierdala od razu - bez pożegnania.

(...)

Wrzucam tekst z powrotem, by się nie zgubił, bo Suchanow śni mi się w najgorszych koszmarach nieprzerwanie, bo nadal, osobiście, grozi mi tekstami “uważaj na słowa młody” za każdym razem, gdy odważam się mówić o wydarzeniach tu opisanych. No i dalej mnie misgenderuje przy każdej okazji.

(...)

CW/TLDR: znęcanie się, lekomania, misgenderowanie i transfobia, przemoc o podłożu seksualnym, naruszanie granic, deprecjonowanie, gaslighting, przemoc i groźby, wyrzucanie z domu i bezdomność, zaburzenia odżywiania, ptsd, “solidarnościowe” ukrywanie przemocy.

- pisze Michał Sz. w tekście "To nadal jest callout [Klementyna Suchanow] - reprint z okazji walki o konwencję antyprzemocową" ilustrowanym zdjęciem Suchanow robiącej awanturę w gmachu "Pasty", gdzie została zatrzymana przez ochroniarza, który nie pozwolił jej wejść do pomieszczeń "Ordo Iuris". Na ilustracji napisane jest: "Mam ogromny ból dupy o to, że Klementyna Suchanow jest bohaterką walki o konwencję antyprzemocową, więc zrobiłam reprint tego obrazoburczego call-outu, co nie obchodził nikogo już pół roku temu i tak"

- Poznałyśmy się z Klementyną na protestach akademickich i zaczęłyśmy spędzać razem czas wolny. Była przez pewien czas moją najbliższą przyjaciółką. Gdy rozstała się ze swoim partnerem, przychodziła do mnie, tak jak inne moje przyjaciółki i bliskie osoby, które parokrotnie korzystały z mojego lokum jako schronienia uciekając przed przemocowcami. Gdy Klementyna trafiła do szpitala po obrażeniach zadanych przez policję, codziennie woziłam jej jedzenie. Gdy policjanci rozwalili mi nogę, ona pomagała ogarnąć fundusze na obdukcję i lekarzy. Brałyśmy udział w licznych akcjach – byłyśmy świetną ekipą.

Tak samo jak inne przyjaciółki i przyjaciele, Klementyna spała ze mną w moim łóżku. Miałam pewne wątpliwości, gdyż znałyśmy się krótko i nie wiedziałamczy rozumie ona dobrze czysto-koleżeński wymiar spania w mieszkaniu z tylko jednym wyrem. Gdy zadeklarowała, że „nie zrobi mi krzywdy” postanowiłam jej zaufać i faktycznie, na początku wszystko było w porządku – granice zachowane. Klementyna mówiła, że dzięki temu może spać i nie musi brać leków nasennych.

- opisuje początek znajomości z Suchanow Michał Sz. ps. "Margot". Po jakimś czasie jednak znajomość miała zmienić swój charakter niedługo po tym jak "ekipa" wynajęła wspólne mieszkanie.

- Wspólne mieszkanie zamienia się w piekło. Klementyna ma intensywny charakter ale wraz z upływem czasu zrobiła się nieprzyjemnie zaczepna – zauważam, że ma to związek z moimi wyjazdami do przyjaciół, bliskich i pracy. W mieszkaniu nie ma mnie czasem przez cały miesiąc. Jestem drobiazgowo wypytywana, z kim i w jakim celu się spotykam, a gdy spotykam się z kimś nowym, Klementynie powraca bezsenność i informuje mnie o nowych rekordach w połykaniu tabletek nasennych. Czuję się szantażowana.

(...)

Podczas wyjazdów dostaję wiadomości o podtekście romantycznym albo dwuznaczne nocne SMS-y. Stanowczo oponuję, że nie życzę sobie takich wiadomości.

(...)

Pewnego dnia Klementyna szturmuje drzwi łazienki, w której akurat jestem. Proszę, by chwilę poczekała albo skorzystała z drugiej. Ta rozbawiona uderza w drzwi jeszcze parę razy i udaje złą. Nie bawi mnie to w ogóle, stanowczo oponuję jednak Klementyna wchodzi mimo mojego sprzeciwu i od razu zaczyna się przy mnie rozbierać. Uciekam.

- Michał Sz. cytuje również prywatną korespondencję za pomocą smsów, od czego my się powstrzymamy. Sytuacja, według relacji Michała Sz. ulega ciągłemu zaognieniu, aż w końcu ten ma zostać.... wyrzucony, wraz z partnerką przez Suchanow z własnego domu, co miało spowodować, że śpi w "nocnych McDonaldach" i "żebrze"

- Okej dzieci, teraz mnie posłuchajcie. Macie 30 minut, spakujcie swoje rzeczy i już was tu nie ma. My nie mamy żadnej przyjemności spędzania z wami czasu

(...)

Możesz sobie robić co chcesz, możesz mieć te swoje czworokąty i pięciokąty, mnie to nie interesuje

(...)

Możesz z pięcioma, dziesięcioma, możesz nawet z kotami

- tak według Michała Sz. miała się do nich/ do niego zwracać Suchanow

- Próbowałam opublikować to co mówiła Klementyna 5 stycznia już raz, lecz po paru minutach dostałam telefon od przyjaciela Klementyny z prośbą, by schować post, że ruskie boty i prawica patrzą i może nie warto robić fermentu w środowisku, bo i tak jest słabo, że może to załatwimy jakoś inaczej, że pogadamy, że pomoże. Ok. Usuwam post.

 

- pisze Michał Sz, który twierdzi, że próbował mediacji, jednak Klementyna Suchanow to odrzuca i grozi konsekwencjami prawnymi jeśli Michał Sz. coś opublikuje.

- (...) jestem wściekła na Klementynę za to co zrobiła i na to jak absolutnie bezkarna pozostaje. Wątpię czy ktoś jak dotąd odważył się jej powiedzieć jak bardzo zjebała. Czuję się zdradzona przez osoby, które deklarowały pomoc, jednak zamiatały nierozwiązany problem pod dywan. Nie podoba mi się, gdy Klementyna Suchanow zapraszana jest na wydarzenia o równościowe w roli ekspertki, gdyż jest sprawczynią przemocy, również tej o podłożu seksualnym, za którą nigdy nie przeprosiła, którą ciągle wypiera i której próby naprawy nigdy nie podjęła. Najbardziej mnie boli, gdy samozwańczo nazywa się sojuszniczką osób LGBTQ+, bo jako Queer właśnie doznałam od niej wiele krzywd.

- pisze Michał Sz., twierdząc jednocześnie, że nie chce się mścić na Klementynie Suchanow, ale że oczekuje, że tekst "zakończy nieznośną hipokryzję jej krystalicznego „progresywnego, feministycznego, pro-LGBTQ+” wizerunku"

- Wygląda na to, że Pan #Margot miał skomplikowane relacje z Panią Klementyną Suchanow . Dramatyczna relacja, pytanie na ile autentyczna?

- komentuje Rafał Otoka Frąckiewicz

Tysol.pl