"Kobieta nosi ciążę, rodzi i ponosi tego konsekwencje. Oczywiście jakoś w ciążę trzeba zajść, zwykle z facetem" – powiedział w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” profesor Krzysztof Simon. Odniósł się także do innych spraw związanych aborcją oraz planami i pomysłami ustawodawstwa w tym zakresie.

Prof. Simon znany jest w ostatnim czasie głównie ze swoich wypowiedzi na tematy związane z pandemią koronawirusa, wprowadzanymi obostrzeniami oraz reakcjach polskiego społeczeństwa na pandemię oraz działania rządu.

Lekarz sam o sobie mówi, jako o „liberalnym katoliku” i podkreśla, że to kobiety powinny decydować o swojej ciąży. Oznacza to w konsekwencji, że w jego opinii nienarodzone dziecko w łonie matki nie ma żadnych praw.

"Chęć karania kobiet za aborcję to dowód zdziczenia. Ja, macho, mam zapłodnić samicę i ona ma rodzić, bo ja tak chcę? Tak można było w jaskini rządzić" – stwierdza Simon.

"Jeśli nie będzie fałszerstw wyborczych, to wszystko ulegnie zmianie. Kobiety będą walczyły. Nikt nie ma prawa wam narzucać, jak macie się przygotować do macierzyństwa, czy donosić ciążę, czy nie. Co nie znaczy, że uważam aborcję za formę antykoncepcji, bo też są takie panienki" – wyjaśnia dalej swój punkt widzenia lekarz.

Równie kontrowersyjna jest inna część jego wypowiedzi dla „GW”, kiedy mówi o polityce i jej wpływie na długość życia człowieka.

"Przed II wojną ludzie żyli średnio 47 lat, teraz 78. To skutek postępu i działalności takich zespołów jak mój – tłumaczy lekarz w pewnym momencie wywiadu. – A gdyby nie było tyle chemii, stresów, podłości, rządów skrajnej prawicy czy skrajnej lewicy, to biologiczny czas życia wynosiłby teraz 130-150 lat" – stwierdza prof. Simon.

 

mp/gazeta wyborcza