Beata Szydło na regionalnej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Białymstoku mówiła o Andrzeju Dudzie w kontekśćie jego wizyty w Wielkiej Brytanii. Prezydent w bardzo szczerych słowach powiedział tam do polskich emigrantów, że nie będzie ich jeszcze zachęcał do powrotu do kraju, bo dobrze wie, dlaczego wyjechali - z powodu złych warunków ekonomicznych. Z niewiadomych przyczyn za tę wypowiedź prezydenta Dudę zaatakowała premier Ewa Kopacz i cała posłuszna rządowi część mediów. 

"Mamy prezydenta, który nie boi się stawać po stronie obywateli, który nie boi się mówić prawdy. Wspaniale wypełnia swoją misję. Im bardziej będą go atakować, im bardziej będą wskazywali na rzeczy, które im się nie podobają, w kraju i za granicą, tym bardziej będzie to oznaczało, że jest po stronie obywateli i nie boi się mówić prawdy. My wszyscy musimy wziąć przykład z prezydenta" - powiedziała Beata Szydło. 

Kandydatka PiS na urząd premiera mówiła także o nadziejach jej partii na większościowe zwycięstwo w wyborach parlamentarnych. "Ten ambitny cel, jest taki by móc samodzielnie rządzić. Ale potrzebna jest pokora. Ale cieszyć się i rozmawiać o dobrej przyszłości będziemy mogli dopiero po 25 października. Musimy na to zapracować, praca i pokora jest potrzebna” - wskazała. 

bjad/300polityka.pl