L. Dołegowska, Fronda.pl: Kadencja prof. Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego właśnie dobiegła końca. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy posła Prawa i Sprawiedliwości, pana Tadeusza Dziubę.

T. D.: O prezesowaniu Trybunałowi Konstytucyjnemu (TK) przez prof. A. Rzeplińskiego można powiedzieć krótko: jaki jest koń, każdy widzi. Jaki to był prezes TK, każdy widział (jeśli nie był ślepy).

Andrzej Rzepliński miał i ma skłonność do politykowania. Miał i ma skłonność do uprawiania polityki, a nie do bycia zdystansowanym arbitrem. W najmniejszym nawet stopniu nie nadawał się na sędziego sądu konstytucyjnego.

Obok tego prof. Rzeplińskiego cechuje swoisty ekskluzywizm intelektualny, dość często występujący wśród wykształconych Europejczyków. Ma nieopanowane poczucie wyższości nad swoim otoczeniem. Na ogół prowadzi to braku kontaktu z rzeczywistością i to go właśnie spotkało.

Doprowadził TK do wizerunkowego upadku, a co gorsza upadku jego społecznego autorytetu. Żegnać go więc trzeba z poczuciem ulgi. Każdy następny będzie lepszy, jeśli tylko zachowa trochę zdrowego rozsądku.

Dziękujemy za komentarz