Niestety, w Polsce coraz bardziej wzrasta przekonanie o tym, że nie obowiązują żadne normy, a w przypadku przekroczenia jakiś zasad w przestrzeni publicznej, policja nie ma prawa zrobić nic, jeżeli łamiący prawo obywatel nie ma na to ochoty. Przykładem jest nagranie z interwencji policji w jednym z autobusów w Jeleniej Górze, które wzbudza dziś wiele emocji wśród internautów. Dolnośląska policja opublikowała już drugie oświadczenie w tej sprawie, naświetlając szczegóły zdarzenia.

Policja w Jeleniej Górze została wezwana na interwencję do miejskiego autobusu. Jeden z pasażerów złamał regulamin przewoźnika i przewoził w autobusie elektryczną hulajnogę. Kiedy poproszony przez kierowcę o wyjście z pojazdu nie chciał tego zrobić, ten wezwał policję. Również policjanci prosili mężczyznę o opuszczenie autobusu. Ten jednak wciąż pozostawał obojętny na te wezwania. Wówczas funkcjonariusze ostrzegli, że jeżeli pasażer nie zastosuje się do poleceń, zostaną użyte wobec niego środki przymusu bezpośredniego. To jednak również nie skutkowało, więc policja te środki zastosowała. Oburzenie internautów budzi fakt, że czynności zostały wykonane na oczach dzieci mężczyzny. I rzeczywiście oburzające jest, że ojciec przy dzieciach w ten sposób prowokuje policjantów. Nagranie z zajścia trafiło do Internetu, a policja publikuje kolejne oświadczenie.

Policjanci podkreślają, że zatrzymany mężczyzna, pomimo próśb kierowcy autobusu i policji, nie stosował się do regulaminu przewoźnika oraz był poszukiwany przez Prokuraturę Rejonową w Jeleniej Górze do ustalenia miejsca pobytu. Ponadto zatrzymany znieważył podejmujących interwencję policjantów i groźbą próbował zmusić ich do odstąpienia od czynności.

Najpierw w swoim oświadczeniu nadkom. Kamil Rynkiewicz wyjaśnia, dlaczego przewoźnik w swoim regulaminie zabrania przewożenia elektrycznej hulajnogi:

- „(…) tego rodzaju sprzęt posiada akumulator, który w przypadku ewentualnego rozszczelnienia lub wybuchu stwarza realne zagrożenie dla osób podróżujących autobusem. Z taką dokładnie sytuacją zetknęli się sami jeleniogórzanie w sierpniu 2020 roku, gdzie przed jednym z marketów eksplodował akumulator elektrycznej hulajnogi. Nie trudno sobie także wyobrazić, jakie zagrożenie powoduje dla pozostałych pasażerów niezabezpieczony w żaden sposób tego typu sprzęt w sytuacji nagłego hamowania autobusu miejskiego” – czytamy.

Podróżujący z córkami 35. letni mężczyzna, od którego wyraźnie było czuć woń alkoholu, nie zastosował się do tych zasad, mimo próśb kierowcy autobusu i policjantów. Funkcjonariusze poinformowali go, że nie może dalej jechać razem z hulajnogą. Ponadto w czasie wykonywanych czynności okazało się, że mężczyzna był poszukiwany przez prokuraturę. Wobec tego policjanci kazali mu wysiąść z pojazdu. Kiedy nie wykonał on tego polecenia poinformowali, że zostaną użyte środki przymusu bezpośredniego. To również nie pomogło, więc policjanci wyprowadzili 35. latka siłą.

- „W trakcie przewozu do komisariatu mężczyzna był wulgarny, agresywny, wyzywał funkcjonariuszy. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. Przedstawiono mu zarzuty w tej sprawie a Prokurator Rejonowy w Jeleniej Górze zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji” – czytamy w oświadczeniu.

Jeszcze ciekawsze są jednak okoliczności, które poprzedziły sam incydent w autobusie. Okazuje się, że córki zatrzymanego kilka godzin wcześniej jechały z hulajnogą autobusem i opuściły go na prośbę kierowcy. Kilka godzin później pojawiły się w tym autobusie z ojcem, znowu mając ze sobą hulajnogę. Najwyraźniej więc mężczyzna chciał udowodnić, że go przyjęty regulamin nie obowiązuje.

- „Na zarejestrowanym przez kamery monitoringu obrazie widać chociażby, jak 35-latek siłowo otwiera drzwi autobusu na przystanku, wypuszczając dzieci na zakupy. Po chwili wracają one, przekazując jeden z artykułów mężczyźnie. Jest nim plastikowa butelka z napojem, którą opróżnia on częściowo, wylewając zawartość poza autobus. Następnie wypełnia ją płynem z innej, szklanej butelki. Po chwili ojciec dziewczynek zaczyna spożywać przyrządzoną w ten sposób miksturę” – pisze nadkom. Kamil Rynkiewicz.

Policja udostępniła nagranie z monitoringu autobusu, dostępne jest ono [TUTAJ].

kak/dolnoslaska.policja.gov.pl