"Nazywam się Małgorzata Gersdorf i jestem tu najważniejsza. Dzięki mojej zgodzie tu siedzicie"- w taki sposób zwróciła się I prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzata Gersdorf do grupy dzieci, które wzięły udział w spotkaniu edukacyjnym zorganizowane przez Stowarzyszenie Iustitia.

Stowarzyszenie znane z ataków na polski rząd zaprosiło dzieci do Sądu Najwyższego. Prawnicy, chcąc pokazać uczniom szkoły podstawowej, jak działa sąd, przeprowadzili symulację rozprawy Babci i Czerwonego Kapturka przeciwko wilkowi. Sam pomysł jest w porządku, ale zachowanie niektórych osób w nie zaangażowanych pokazuje, że określenie "nadzwyczajna kasta", którego użyła w odniesieniu do sędziów jedna z przedstawicielek tego zawodu.

Dzieci powitała w SN I prezes tej instytucji, prof. Małgorzata Gersdorf. W dość osobliwy sposób... 

Dzieci, jak to dzieci. Były rozemocjonowane, trochę hałasowały i dokazywały. Nie spodobało się to sędzi Gersdorf, która zaczęła je dyscyplinować:

"Moje kochane dzieci, jesteście w sądzie nie w przedszkolu! Tu nie można tak wrzeszczeć! Siadamy i jesteśmy grzeczni!"

Następnie dodała:

"Nazywam się Małgorzata Gersdorf i jestem tu najważniejsza. Dzięki mojej zgodzie tu siedzicie". 

Trzeba przyznać, że cała rozprawa była dosyć ciekawym widowiskiem, zwłaszcza w wykonaniu obrony wilka. Zwierzęcia, które pożarło Babcię naiwnego Czerwonego Kapturka, a później usiłowało pożreć również dziewczynkę, bronił powołany przez adwokatów biegły psycholog, który mówił o "mowie nienawiści" i "fake newsach" na temat wilków, co powoduje, że społeczeństwo obawia się tych zwierząt.

 

 

 

yenn/Twitter, Fronda.pl