Donald Tusk się rozkręca. Właśnie objawił się jako tropiciel sekt. Na razie postanowił nie zajmować się tą zarządzaną przez siebie, lecz podążając „w stronę światła” skupia się na innych i diagnozuje: „To opętanie przez quasi religijne sekty i politycy wykonujący rekomendacje tych sekt jest naprawdę przerażające”.

„Widzimy, jak owładnięte ideologią aktywistki wyciągają ręce po kolejne ofiary. Póki tymi sprawami rządzić będzie pani Godek, czy ksiądz Rydzyk, to ten rząd będzie kulił ogon. PiS sprzedał się kompletnie tej sekcie” – stwierdził przewodniczący PO, który przez długie lata okupowania ciepłych  eurokratycznych stolców przebywał z dala od polskiej rzeczywistości, więc teraz próbuje to nadrobić i kreuje ją na nowo. 

„To nie jest sprawa partyjna, czy polityczna. Mówię o tym jako mąż, ojciec i dziadek. W ostatnim czasie dzieje się rzecz bardzo niebezpieczna. Rządzącym ideologia myli się z ludźmi. Wprowadzone przez religijną sektę pani Kai Godek prawo powoduje ludzką śmierć. Nie mam wątpliwości, kto odpowiada za to i inne zdarzenia tego typu. Nie da się zrzucić odpowiedzialności na lekarzy, bo oni też są w pewnym sensie ofiarami tego nieludzkiego prawa” – kontynuuje swój wywód przywódca opozycji totalnej, który mimochodem najwidoczniej obsadził Kaję Godek na funkcji sędziego Trybunału Konstytucyjnego, który przed rokiem wydał orzeczenie zgodne z tak przecież umiłowaną przez szefa PO, Konstytucją RP. Tusk oczywiście nie zada sobie trudu, by sprawdzić, że projekt Kai Godek był przez formację rządzącą mrożony przez lata i nigdy nie został uchwalony, woli zwalczać urojone sekty.

Przywódca europejskiej rzekomej chadecji wyraził też swoje poparcie dla możliwości przeprowadzania w Polsce legalnej aborcji do 12. tygodnia życia dziecka poczętego. Wezwał również  wszystkich do licznego udziału w sobotnich protestach przeciwników ochrony życia.

„W Polsce tak naprawdę poprzez decyzje Trybunału pani Przyłębskiej pod patronatem pana Kaczyńskiego, prokurator, a nie lekarz prowadzi ciążę. Lekarz, który chce ratować życie kobiety, musi się zastanawiać, czy pan Ziobro nie wsadzi go do więzienia. Dlatego jutro o 15:30 będę wśród tych wszystkich, którzy wierzą w to, że będziemy mogli wyjść z tego mroku. Jeśli będzie was tam dużo, to istnieje nadzieja, że wyjdziemy w stronę światła” – zapowiedział Donald Tusk.

Trzeba przyznać, że udała nam się ta europejska chadecja. Pozostaje wierzyć, że Tusk i jego sekta spełnią swą obietnicę i rzeczywiście wyjdą ze strefy mroku podążając w stronę światła. Wszyscy na tym skorzystamy.

  

ren/PAP