Tomasz Wandas, Fronda.pl: W ubiegły czwartek na konferencji prasowej PO przedstawiła swoje stanowisko w kwestii aborcji. Zdaniem polityków Platformy Obyatelskiej, w "szczególnie trudnych sytuacjach", po konsultacjach z psychologiem i lekarzem to kobieta powinna móc podjąć decyzję i prawo powinno jej to umożliwić. Co sądzi Pan o tym postulacie PO?

Adam Andruszkiewicz, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów: Nazwijmy rzecz po imieniu, jest to wyraz zakamuflowanej aborcji „na życzenie”, bez względu na zdrowie matki, zdrowie dziecka. Nawet jeśli mama i dziecko są zdrowi, zdaniem Platformy dziecko można abortować, wtedy mówimy tak naprawdę o aborcji „na życzenie”.

Ma Pan na myśli między innymi tak zwaną trudną sytuację psychologiczną?

Tak, dokładnie, tymczasem wiele kwestii zależy indywidualnie od człowieka. Podejrzewam, że Platforma Obywatelska, opinię jednej z polskich celebrytek, która powiedziała, że zdecydowała się na aborcję dlatego, że miała zbyt mało komfortowe mieszkanie na kolejne dziecko, uznałaby pewnie za mieszczącą się w tym „psychologicznym” punkcie. Fakty są takie, że PO chce w Polsce legalnie przeprowadzać aborcję. Platforma Obywatelska chce de facto wprowadzić w Polsce abortowanie niewinnych, zdrowych dzieci „na życzenie". 

Proponujemy podstawowe zapewnienie praw kobietom, dlatego przyjęliśmy <<Pakt dla kobiet>>, który da poczucie bezpieczeństwa kobietom na każdym etapie ich życia” - powiedziała w czwartek posłanka PO Agnieszka Pomaska. Lider PO Borys Budka zaznaczył, że przyjęte przez zarząd PO postulaty będą realizowane w przyszłości. Jak przewodniczący PO to sobie wyobraża? Nie wygląda to na kolejną „pustą obietnicę”?

Bardzo nie lubię określenia „aborcja to prawo człowieka”, dla mnie jest to odbieranie prawa człowieka do życia. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo kobiety, musimy przede wszystkim pamiętać o tym, aby edukować społeczeństwo, także mężczyzn. Trzeba uczyć odpowiedzialności za nowo narodzone dziecko. Gwarancją poczucia bezpieczeństwa dla kobiety jest po pierwsze, zapewnienie wszelkiej opieki medycznej przez Państwo Polskie, a po drugie - obecność mężczyzny, który jest ojcem dziecka. Mężczyzna jest „współodpowiedzialny” za nowe życie, które przyjdzie na świat. Po trzecie: bezpieczeństwo ekonomiczne, finansowe. Rodzina 500+, dofinansowanie na pierwsze dziecko, dość szeroki urlop macierzyński, gwarancja powrotu do zatrudnienia po okresie ciąży, to jest bezpieczeństwo kobiety, bezpieczeństwo dziecka. Natomiast aborcja nigdy nie powinna być postrzegana w kategoriach prawa człowieka lub też bezpieczeństwa. To, co mówi pan Budka, a szerzej - cała Platforma Obywatelska, wydaje się rzeczywiście należeć do „pustych obietnic”. Dobrze, że wybrzmiało to na ich konferencji, bo mamy jasność, że Platforma Obywatelska stała się partią skrajnie lewicową, i absolutnie nie może już mówić, że odwołuje się do wartości chrześcijańskich.

 Posłanka Agnieszka Pomaska (PO) dodała, że stanowisko zostało nazwane "Pakt dla kobiet", które - jak przekonywała - "da poczucie bezpieczeństwa kobietom na każdym etapie ich życia". "My dzisiaj proponujemy takie podstawowe zapewnienie praw kobietom" - zaznaczyła. Czy prawo do aborcji równa się poczucie bezpieczeństwa? Czy nie dziwi fakt, że tego typu słowa wypowiada kobieta?

Prawo do aborcji nie stanowi poczucia bezpieczeństwa. Niewątpliwie, poczęcie nowego życia, to wielkie wyzwanie, wielka odpowiedzialność, często oznacza gwałtowną zmianę życia człowieka. Natomiast, rozwiązaniem nigdy nie jest usunięcie dziecka „ot tak”. Właściwe jest wejście na kolejny etap dojrzałości życiowej, jakim jest powołanie człowieka do bycia rodzicem. Każdy z nas był kiedyś dzieckiem, cieszmy się z tego, że nikt nie podjął decyzji, by nas abortować. 

Jakie plany względem aborcji, czy też prawa do niej ma rząd Zjednoczonej Prawicy? Wiemy, że środowisko Pro-life chciałoby jeszcze mocniejszego rygoru w tym zakresie czy będziecie szli w tej kwestii torem tego środowiska? 

Mogę odpowiedzieć jedynie za siebie, ponieważ w Prawie i Sprawiedliwości panuje wolność przekonań światopoglądowych, każdy odpowiada za swoje przekonania. Natomiast ja z czystym sumieniem odpowiadam, że głosuję za pełną obroną życia poczętego, co było niejednokrotnie weryfikowane choćby w kampaniach wyborczych. Zawsze głosuję za pełną ochroną życia, zresztą popierałem też możliwość zbadania przez Trybunał Konstytucyjny przesłanki eugenicznej - podpisywałem się pod tym wnioskiem swoim nazwiskiem. Moje poglądy są jasne i świadome, nie mam natomiast mandatu, żeby wypowiadać się w imieniu całego ugrupowania czy rządu. Prawo i Sprawiedliwość, to ugrupowanie oparte na chrześcijaństwie i z pewnością jest „za” ochroną życia.

Pan Minister jako człowiek, mąż, osoba prywatna, opowiedziałby się za kierunkiem, o którym mówi środowisko pro-life czy niekoniecznie? Czy miałby Pan jakieś zastrzeżenia? 

Zawsze głosuję „za” pełną ochroną życia, nie zdarzyło się tak, bym wstrzymywał się od głosu, kiedy jakakolwiek ustawa trafiała do Sejmu, która dotykała ochrony życia, byłem „za”, natomiast jeśli była to ustawa środowiska pani Nowackiej, to zawsze byłem „przeciw”. 

Czy jako młody ojciec (niedawno urodziła się panu córeczka, Rita - gratulacje od redakcji Frondy) zgadza się Pan z  opinią posła Jakiego, który powiedział, że kobiety, które opowiadają się za prawem do aborcji, zmienią zdanie, gdy znajdą się w stanie błogosławionym, gdy dziecko będzie owocem ich miłości w małżeństwie? 

Na wstępie bardzo dziękuję panu redaktorowi i całej redakcji Frondy za gratulacje. Bardzo cieszę się z nowej roli ojca, uważam, że jest to poważny etap w życiu człowieka, kiedy to bierze odpowiedzialność za ludzkie życie - jest to niezwykle pouczające, także i dla nas. To powoduje rozwój człowieka, rozwój człowieka jest tym, co doprowadzi nas do kolejnych osiągnięć w życiu. Natomiast, mam ten przywilej, że w moim małżeństwie, mojej rodzinie, nikt nigdy nie rozważał aborcji, która jest po prostu ogromnym złem. Na pewno jest tak, że wiele kobiet czy mężczyzn, kiedy po raz pierwszy dotknie, poczuje pod sercem matki ruch dziecka, kiedy po raz pierwszy usłyszy (już w pierwszym trymestrze) bicie serca swojego dziecka, to jeśli ma Boga w sercu, jeśli czuje pewną wrażliwość, to nie powinien być osobą, która miałaby walczyć o aborcję na życzenie, bo to absolutnie się wyklucza. 

Dziękuję za rozmowę.