Nowy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce z pomocą Międzynarodowego Funduszu Walutowego sprzedać państwowe spółki, obniżyć deficyt budżetowy oraz złagodzić przepisy dotyczące własności ziemi. Tego rodzaju zmiany rozważano na Ukrainie od dawna, jednak wydaje się, że to ekipa Zełenskiego może mieć więcej odwagi do ich wdrożenia niż poprzednia administracja.

Zdaniem Ołeksija Honcharuka, 35-letniego szefa zespołu gospodarczego nowego prezydenta, Ukraina chce porozumieć się we wrześniu z MFW w sprawie zastąpienia obecnego programu finansowania, wygasającego z końcem bieżącego roku. Honcharuk w zeszłym tygodniu zaznaczył, że MFW jest strategicznym partnerem Kijowa, a obecna administracja Ukrainy "zdecydowanie dąży do uzyskania innego programu.

Ugrupowanie Wołodymyra Zełenskiego uzyskało w ostatnich wyborach większość parlamentarną- po raz pierwszy w nowoczesnej historii Ukrainy. Honcharuk jest według ukraińskich mediów potencjalnym kandydatem na premiera. Kontrola władzy ustawodawczej pozwoli rządowi na prowadzenie polityki gospodarczej opartej na zasadach rynkowych, podobnej do tej wprowadzonej dwie dekady temu w Polsce i na Węgrzech. Ukraiński rząd dąży do wzrostu gospodarczego na poziomie co najmniej 5 proc., dlatego też deficyt budżetowy, jak wskazał doradca Zełenskiego, „na pewno” musi zostać jeszcze bardziej zredukowany. Oleksij Honcharuk zapowiedział również zatwierdzenie do końca roku reformy gruntów rolnych. 

Honcharuk zapowiada ponadto odblokowanie przez nowy rząd sprzedaży aktywów państwowych, które dotychczas były hamowane przez własne interesy polityków, a to z kolei sprzyjało nadużyciom i monopolom.

„Banki powinny być sprzedawane jako pierwsze. Chcę, aby 10 dużych banków systemowych weszło na Ukrainę. W tym celu musimy wykazać wzrost gospodarczy, niezależność krajowego regulatora - banku centralnego - i naprawić system sądowy”-podkreślił doradca nowego prezydenta Ukrainy. 

Czy zatem działania nowej administracji przybliżą Kijów do Europy? Wiele na to wskazuje. 

yenn/Forsal.pl, Fronda.pl