W Ameryce trwa batalia ustawodawcza zwolenników zabijania nienarodzonych i obrońców życia. Kiedy stan Wirginia osłabia ochronę nienarodzonych, Kansas forsuje poprawkę do stanowej konstytucji, która ma na celu obronę życia najmniejszych i najbardziej bezbronnych.

 

W miniony wtorek i środę zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie stanu Wirginia przegłosowano nowe prawa, które m.in. umożliwią dokonywanie aborcji osobom nie będącym lekarzami. Jednocześnie uchwalono zniesienie wymogu, że kobieta chcąca dokonać aborcji musi otrzymać pomoc psychologa, poddać się ultrasonografii i przejść okres 24-oczekiwania. Nim nowe przepisy wejdą w życie, przegłosowane wersje ustaw będą wymagać usunięcia rozbieżności.

Wyniki głosowania zostały powitane z radością przez takie organizacje aborcyjne, jak Planned Parenthood i NARAL, oraz proaborcyjnych ustawodawców. W swoim przemówieniu na Marszu dla Życia, prezydent Trump wspomniał w negatywnym kontekście gubernatora Wirgini, Ralpha Northama, nawiązując do jego wypowiedzi z ubiegłego roku, w której sugerował dopuszczalność aborcji, aż do chwili narodzin dziecka.

Z kolei w Senacie stanu Kansas stosunkiem głosów 28 do 12 przegłosowano w zeszłą środę poprawkę do stanowej konstytucji. W poprawce jest mowa o tym, że nie istnieje „prawo” do aborcji na poziomie stanowym. Celem poprawki jest zapobieżenie sytuacji, w której unieważnienie werdyktu w sprawie „Roe kontra Wade” z roku 1973, umożliwiającego uchylenie zakazu aborcji w USA, nie miałoby wpływu na ustawodawstwo stanowe.

Zamiarem tej poprawki jest także „skorygowanie wyroku Sądu Najwyższego Kansas z kwietnia ubiegłego roku”, który takie „prawo” stanowe do aborcji potwierdzał, „wiążąc ręce legislatury”.

Los poprawki rozstrzygnie się w Izbie Reprezentantów, w której Partia Republikańska ma wymaganą większość. Nie wiadomo jednak, czy wszyscy republikanie zagłosują za poprawką. Gdyby głosowanie zakończyło się sukcesem, następnym etapem będzie poddanie jej pod głosowanie stanowe.

jjf/LifeSiteNews.com