W piątek brukselska policja przerwała orgię seksualną, w której uczestniczył europoseł EPL Jozsef Szajer, polityk węgierskiego Fideszu. Według niektórych mediów w imprezie uczestniczyły też inne osoby związane z europejską frakcją. Zdaniem europosła PiS Ryszarda Czarneckiego to poważny problem, który EPL chce wyciszyć.

- „To jest poważny problem wizerunkowy dla EPL-u. W doniesieniach agencyjnych, także mediów, które nie są wrogie wobec EPL-u, były informacje, że byli tam ludzie związani z EPL-em. Ujawniono na razie nazwisko jednej osoby, która natychmiast zrezygnowała z mandatu europosła. Byłoby właściwie, żeby EPL wyjaśnił tę sprawę do końca, inaczej to głośne milczenie EPL-u, które się przeciąga, będzie dowodem na to, że mają coś do ukrycia i kryją jakieś osoby, które tam były” – przekonuje Ryszard Czarnecki w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Podkreśla, że w interesie ugrupowania jest wyjaśnienie tej sprawy, jednak do tej pory raczej stara się ono ją wyciszyć. Inaczej w ocenie Czarneckiego zachowuje się węgierski Fidesz, który natychmiast wymusił na swoim polityku rezygnację z mandatu.

Polityk zwraca przy okazji uwagę na sprawę innego eurodeputowanego Fideszu, którego EPL chce wyrzucić ze swoich struktur. Chodzi o Tomasa Deutscha, który skrytykował wypowiedź szefa EPL w PE Manfreda Webera.

- „Jeżeli mówimy o sprawie Fideszu, to dla mnie rzeczą dużo bardziej poważną jest to, co zdarzyło się teraz – pojawił się wniosek o wyrzucenie z EPL szefa delegacji Fideszu w europarlamencie, Tamasa Deutscha. To mi przypomina sytuację ze mną, gdy siłowo usunięto mnie z funkcji wiceszefa PE za wypowiedzi poza europarlamentem” – wskazuje.

kak/wPolityce.pl