Kontrola przeprowadzona przez NFZ wykazała, że na WUM zaszczepiono poza kolejnością 200 nieuprawnionych osób, które były rejestrowane jako „personel niemedyczny”. Sprawa wywołała ogromne emocje w opinii publicznej. Bezpośrednio odpowiedzialny za zaniedbania jest rektor uczelni prof. Zbigniew Gaciong, który osobiście witał w placówce celebrytów, zaproszonych na szczepienia poza kolejnością. Dlaczego rektor nie podał się jeszcze do dymisji?

W sylwestra Krystyna Janda i Leszek Miller pochwalili się w mediach społecznościowych, że mimo, iż nie należą do grupy priorytetowej, przyjęli już na WUM szczepionki przeciwko COVID-19. Informacje o szczepieniach poza kolejnością wywołały ogromne emocje, a minister zdrowia Adam Niedzielski zlecił pilną kontrolę w placówce. Okazało się, że na uczelni zaszczepiono poza kolejnością 200 nieuprawnionych osób. To nazwiska znane ze świata mediów i biznesu. Do mediów społecznościowych trafiły też zdjęcia rektora WUM prof. Zbigniewa Gacionga, który osobiście witał przybyłych do placówki na szczepienie aktorów.

Przeprowadzoną przez NFZ kontrolę podsumował na wczorajszej konferencji prasowej minister Adam Niedzielski, który podkreślił, że nie wyobraża sobie dalszej współpracy z prof. Gaciongiem i oczekuje jego dymisji.

Dziś na konferencji prasowej w Sejmie do sprawy odniosła się również rzeczniczka PiS, Anita Czerwińska.

- „My, tak jak i cała opinia publiczna, w sposób jednoznaczny oceniamy tego rodzaju działania. Uważamy je za naganne, niedopuszczalne i trudno je zaakceptować. Nasze zdanie jest bardzo stanowcze, uważamy że rektor (Gaciong) powinien podać się do dymisji” – mówiła.

O wczorajszy apel ministra zdrowia, który poza wezwaniem rektora WUM do dymisji wezwał też zaszczepionych celebrytów, aby w geście odpowiedzialności podjęli się wolontariatu i wsparli służbę zdrowia, był pytany również szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

- „Nie wiem, czy to jest realne, aby zajęli się wolontariatem, natomiast rektor już dawno powinien podać się do dymisji” – stwierdził wicemarszałek.

Stanowisko to podziela także prezydent Andrzej Duda.

- „Pan prezydent zapatruje się na tę sprawę tak, jak chyba każdy dzisiaj w Polsce. To jest sprawa wyjątkowo bulwersująca, to jest sprawa, w której doszło już do naprawdę wielu przekłamań” – mówił na antenie TVP1 Błażej Spychalski.

Podkreślił, że powszechnym w Polsce oczekiwaniem jest dymisja prof. Gacionga.  Przypomniał przy tym, że ten najpierw zapewniał media, iż nic nie wiedział o szczepieniu celebrytów, a później pojawiły się zdjęcia, na których osobiście witał ich przed szczepieniem.

kak/PAP