Po raz pierwszy we współczesnej historii, autorytarny reżim używa ludzi jako narzędzia do destabilizacji granicy UE” – mówił wiceszef MSZ Marcin Przydacz w rozmowie ze stacją CNN.

Fragment wywiadu został zamieszczony na Twitterze Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Polityk wskazywał w rozmowie z amerykańską stacją, że większość migrantów to Irakijczycy oraz Afgańczycy, którzy w Mińsku dostają wizę oraz zakwaterowanie w hotelu i w końcu transport na granicę z Unią Europejską.

Dodał, że reżim Łukaszenki zapewnia tych ludzi, że wszystko jest legalne, na dodatek imigranci płacą mu za to ogromne sumy pieniędzy. Ocenił też, że działania białoruskich władz to zemsta za decyzję o użyciu sankcji przeciwko reżimowi.

dam/PAP