W zeszłym roku z rezerwatu w południowo-zachodnich Chinach uciekło stado składające się z 16 słoni. Słonie wyruszyły następnie w marsz przez Chiny. Przeszły już 500 km i znajdują się obecnie u progu miasta Kunming, w którym mieszka 7 mln osób.

Słonie uciekły z rezerwatu leżącego w pobliżu miasta Pu'er w autonomicznej prefekturze Xishuangbanna Dai w prowincji Yunnan na południowym zachodzie Chin. Region ten znany jest z produkcji herbaty.

Początkowo stado liczyło 16 uciekinierów. Z czasem dwa słonie zmieniły zdanie i zdecydowały się powrócić do rezerwatu. Ponadto w trakcie marszu na świat przyszedł jeden mały słonik. Stado liczy zatem obecnie 6 samic, 3 dojrzałych i 3 młodych samców oraz trzy słoniątka.

Zwierzęta przebyły już ponad 500 km. Nikt nie ma przy tym pomysłu na zawrócenie ich z powrotem do rezerwatu.

W Chinach wyznaczono w związku z tą sytuacją specjalną grupę zadaniową. Grupa stara się nakierować słonie w ten sposób, aby te omijały duże miasta. Przed grupą ogromne wyzwanie, ponieważ słonie znalazły się nieopodal 7-milionowego Kunming.

Nie zawsze udaje się powstrzymać słonie przed zaglądaniem do ludzkich siedzib. Niedawno słonie weszły na teren jednego z domów starców i zaczęły zaglądać przez okna do pokojów zamieszkanych przez pensjonariuszy.

Grupa zadaniowa stara się zapewnić bezpieczne przejście słoni przez obszary zamieszkane przez ludzi. Przygotowano specjalne zapory oraz 18 ton jedzenia. Władze uczulają mieszkańców, aby ci nie prowokowali zwierząt i chowali przed nimi takie produkty jak np. kukurydza.

- Po raz pierwszy Chiny odnotowały tak daleko idącą migrację dzikich słoni na północ. Migracja słoni azjatyckich jest powszechna, ale zwykle odbywa się między kilkoma siedliskami na określonym obszarze - powiedział Chen Mingyong, ekspert ds. słoni azjatyckich z Yunnan University.

Słonie nie wyrządziły dotychczas nikomu krzywdy, jednak straty, które spowodowały, są szacowane na milion dolarów.

 

jkg/rp