Karolina Zaremba, portal Fronda.pl: "Gdybym miała podsumować jakoś ten dzień: Kłamaliście rano, kłamaliście w południe i kłamiecie wieczorem” - powiedziała była premier Ewa Kopacz, odnosząc się do audytu przeprowadzonego przez rząd Beaty Szydło. Z kolei Tomasz Siemoniak zarzuca, że audyt nie miał formy pisemnej. "Nawet audyt warzywniaka jest na piśmie, a wczoraj nic na piśmie nie było" - mówił. Słyszymy także o tym, że audytem rządu PiS jest sobotni marsz KOD-u i opozycji.

Wojciech Sumliński: Od co najmniej kilku lat mówię, że ten układ, który rządził Polską przez osiem lat, był układem quasi przestępczym - na czele z Bronisławem Komorowskim, o którego działalności więcej niż bardzo krytycznie mówię i piszę z otwartą przyłbicą. Moje zdanie w tej kwestii można było stukrotnie usłyszeć jeszcze wtedy, kiedy Komorowski był prezydentem, czyli w czasie, kiedy mówienie o głowie państwa w taki sposób, jak ja to robiłem, bez dowodów, groziło odpowiedzialnością karną. Ale ja nigdy nie mówię ani nie piszę tego, na co nie mam twardych dowodów. Można to określić jednym zdaniem: rządziła nami hołota. Audyt, który został upubliczniony jest początkiem pokazywania tego, na czym polegały rządy tej formacji. Rządy Platformy Obywatelskiej i Bronisława Komorowskiego doprowadziły kraj do totalnej zapaści. Mamy stoczniowców, tylko nie mamy stoczni, mamy górników, tyle, że nie mamy kopalni. Mamy mnóstwo węgla, ale go nie wydobywamy. Porównajmy to choćby do byłej NRD. Tam nie likwidowano niczego,  a po enerdowskie stocznie mają dziś tyle zamówień, że nie nadążają z przerobem. W Polsce tymczasem polikwidowano tak dużo, jak tylko się dało i w olbrzymiej mierze to działo się za rządów Platformy Obywatelskiej i Bronisława Komorowskiego. To, że w tej chwili mają oni śmiałość ironicznie komentować audyt w kontekście tego, co zrobili, jest zdumiewające.

Analizowałem za rządów Platformy około sto dużych kontraktów. W prawie wszystkich wygrywały firmy zakładane przez ludzi z WSI lub innych po-PRL-owskich służb specjalnych, albo osoby z nimi związane. Kto budował Stadion Narodowy? Firma Pol Aqua, w której jednym z udziałowców był płk Aleksander Lichocki, ostatni szef kontrwywiadu wojskowego PRL, czyli WSW. Kto wygrał przetarg na budowę Mostu Północnego – oczywiście Pol Aqua. Podobne firmy z podobnymi ludźmi w tle wygrywały w ostatnich latach wielkie przetargi niemalże z klucza.  

Przez wiele lat pisałem o tym i o złodziejstwie takich firm , jak np. Megagaz. Proszę zobaczyć jaki kwiat wojska i polityki tam występował. Takich firm, które były zakładane przez ludzi powiązanych z po PRL-owskim układem były setki.

Patrząc na to jak fukcjonowała Polska przez te wszystkie lata - Bogu należy dziękować, że przy takiej grabieży nasz kraj nie rozpadł się na kawałki. To jest cud.

To co pokazano w audycie i to, co piszę w moich książkach, może porażać, ale przecież to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Jestem absolutnie przekonany, że prawda jest jeszcze bardziej straszna niż to co już widać. A to co już widać jest wstrząsające.

“Odniesiemy się do każdego nieprawdziwego zarzutu, bo każdy z nich zawiera półprawdy (…) Każdą z tych rzeczy punkt po punkcie obalimy” - mówił na antenie RMF FM były szef MON Tomasz Siemoniak. Czy ta deklaracja jest wiarygodna?

Jest to czysty PR, bzdury. Nie wierzę w ani jedno słowo, które na ten temat wypowiedział pan Siemoniak. Bardzo chętnie zobaczę, jak ludzie PO odnoszą się do audytu "punkt po punkcie" i jak obalą argument po argumencie. Na dziś moja wiara w deklarację pana Siemoniaka jest na poziomie równym zeru.

W wystąpieniu koordynatora ds. służb specjalnych Mariusza Kamińskiego mogliśmy usłyszeć o inwigilacji środowiska obrońców krzyża, ks. Stanisława Małkowskiego i środowiska pro life.

Brakuje słów. Kilka wieczorów spędziłem w tamtym czasie, gdy broniono krzyża, na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie i widziałem, co robiono z ludźmi, którzy się tam zgromadzili. Na oczach policjantów i strażników miejskich ci modlący się ludzie byli kopani, popychani przez tych, którzy byli zachęcani do tego przez rozmaite osoby stojące w tle - wiadomo z jakiego środowiska.

To były metody przeniesione żywcem z PRL. Warto w tym kontekście przypomnieć jedno wydarzenie, które stanowi uzupełnienie informacji o inwigilacji ks. Stanisława Małkowskiego, mojego przyjaciela.

Ks. Małkowski został pobity przez więźnia, który zabrał mu oszczędności i groził pozbawieniem życia. Wiadomo było, kto jest sprawcą, a ksiądz miał widoczne ślady pobicia na całym ciele. Policja złapała sprawcę, a prokuratura umorzyła sprawę. Wychodziło na to, że ks. Małkowski pobił się sam i jeszcze oskarżył o to niewinnego człowieka. Czysty absurd! Sprawca miał immunitet państwa! Ten człowiek mógł czuć się bezkarny właśnie dlatego, że ktoś go chronił. Dopiero po protestach wznowiono śledztwo.

Działanie podejmowane za czasów rządu Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego były absolutnie porażające a często po prostu przestępcze.