Pojawiają się nowe informacje o Stefanem Niesiołowski i jego kontaktach z prostytutkami i kelnerkami pracującymi dla sponsorów tychże spotkać.
Okazuje się zatem, że poseł był co do dziewczyn niezwykle wybredny. Przed spotkaniami chciał otrzymywać nawet ich zdjęcia, aby wiedzieć z kim szykuje mu się spotkanie. Schemat owych schadzek był następujący:
-
najpierw biznesmeni opłacający spotkanie wysyłali politykowi zdjęcie dziewczyny,
-
jeśli ją zaakceptował, organizowali dyskretne spotkanie. Jeżeli nie, było znowu zdjęcie i tak do skutku, czyli do osobistego kontaktu polityka i prostytutki lub kelnerki.
Biznesmeni, którzy opłacali mu „panienki” (nawet 350 zł za spotkanie) byli niezwykle zmęczenie jego wybrzydzaniem z jednej strony, a apetytem seksualnym z drugiej. Świadczą o tym ich narzekania na Niesiołowskiego, utrwalone na licznych materiałach audio i wideo.
erl/se.pl