Polska w czasie II wojny światowej była jedynym okupowanym przez Niemców krajem, w którym groziła śmierć za pomoc Żydom. W wykazie Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, sporządzonym przez izraelski Instytut Yad Vashem, najwięcej jest polskich nazwisk. Instytut Pamięci Narodowej i Instytutu Studiów Strategicznych opublikował wykaz, dzięki któremu poznajemy,kto, jak i kiedy narażał życie, ratując Żydów.

Książkę, w której jest zawarta lista osób pomagającym Żydom, można pobrać z cyfrowej biblioteki IPN-u. Jest to wykaz 505 obywateli polskich, a także 289 opisów represji, jakie wobec nich zastosowali Niemcy.

Rozporządzenie "O ograniczeniach pobytu w Generalnym Gubernatorstwie", 15 X 1941
1) Żydzi, którzy bez upoważnienia opuszczają wyznaczoną im dzielnicę, podlegają karze śmierci. Tej samej karze podlegają osoby, które takim Żydom świadomie dają kryjówkę.

2) Podżegacze i pomocnicy podlegają tej samej karze jak sprawca, czyn usiłowany karany będzie jak czyn dokonany. W lżejszych wypadkach można orzec ciężkie więzienie lub więzienie.

3) Zawyrokowanie następuje przez Sądy Specjalne.

Przedstawiamy wybrane przypadki pomocy Żydom:

Wpadli po anonimowym donosie - w grudniu 1943 roku. Dom Bernatowiczów otoczyło 24 ukraińskich policjantów. Towarzyszyło im dwóch niemieckich funkcjonariuszy. Po pobyciu w więzieniu małżeństwo osądzono - Józef usłyszał wyrok śmierci (nie został wykonany), Anna - 3 lata pozbawienia wolności.

Jan Dzieglewski i Stefan Ścierka, mieszkańcy Puław, pomogli przewieźć 12 słowackich Żydów (5 dzieci i 7 kobiet) z Opola do Puław. Obaj zostali zatrzymani przez Niemców już na miejscu, w dniach 27-28 maja 1942 roku. Trafili do lubelskiego więzienia.

Za zorganizowanie transportu mieli ponieść niebawem najwyższe kary. Dzieglewski i Ścierka zostali skazani na śmierć, ale później wyroki złagodzono na 3 lata więzienia.

Dwoje Niemców: Magdalena Hornung i Georg Zbudowski, a także Polka Józefa Płocica, współpracowali przy organizacji pomocy Żydom z lwowskiego getta. Plan zakładał przewiezienie wybranej grupy wynajętą ciężarówką na Węgry.

Niestety, zamiary legły w gruzach wskutek denuncjacji Białorusina, który... miał pomagać przy transporcie. Wcześniej Gestapo natrafiło w gospodarstwie Hornung na dwoje Żydów. Całą trójkę sądzono w grudniu 1944 roku. Płocicę i Zbudowskiego Niemcy skazali na śmierć, Hernung - na 3 lata więzienia. Wyroki pierwszej dwójki złagodzono do 5 lat pozbawienia wolności.

Stanisława Krawczuk, zamieszkała w podlwowskich Krzywczycach, pomogła krakowskiemu aptekarzowi pochodzenia żydowskiego, Julianowi Edelmanowi, ukrywając go w swym mieszkaniu. Oboje znali się od 1938 roku. Po ustanowieniu we Lwowie sowieckiej okupacji w 1939 roku, Edelman dał schronienie Stanisławie i jej mężowi. Krawczukowie mieli zatem wobec niego dług wdzięczności.

Po aresztowaniu przez Gestapo, Krawczuk wyznaczono termin rozprawy sądowej (lipiec 1944 roku), ale w obliczu wypadków na froncie zaniechano jej i od razu wysłano Polkę do obozu pracy w Jaworzu, potem do więzienia w Goerlitz. Tam została skazana na karę śmierci, ale generalny gubernator Hans Frank zamienił ten wyrok na 3 lata więzienia. Po przetransportowaniu skazanej do wrocławskiego aresztu, słuch po niej zaginął. Edelman zginął z rąk Niemców już w lutym 1944 roku.

Michał Malarecki, rolnik z Daleszyc w kieleckiem, uchronił przed deportacją do getta jedną z żydowskich rodzin, zamieszkałą w tej samej miejscowości. Wywiózł ją do sąsiedniej wsi, gdzie znalazła przynajmniej chwilowy azyl. Żydom pomagali także inni mieszkańcy Daleszyc.

za: arch.ipn.gov.pl