39 lat temu, 13 maja 1981 roku na placu świętego Piotra w Rzymie na zlecenie sowietów Turek Mehmet Ali Agca usiłował zamordować Jana Pawła II. Papież z Polski był znienawidzony przez komunistów za to, że kontynuował w swoim nauczaniu katolicką krytykę komunizmu.

Nauczanie Jana Pawła II było realnym zagrożeniem dla sowietów. Powstanie Solidarności oraz marzenia o wolnej i niepodległej Polsce nie rozkwitłyby bez wyboru i nauczania Papieża Polaka. Papież Jan Paweł II wielokrotnie w swoim nauczaniu potępiał antypolski ustrój PRL i wspierał walkę polskich patriotów o wolność i niepodległość.

Podczas swojej pierwszej pielgrzymki do ojczyzny Jan Paweł II pouczał przywódców PRL o szkodliwości uzależnienia PRL od sowietów. Papież Polak, podczas przemówienia do przedstawicieli władz państwowych wygłoszonego w Belwederze 2 czerwca 1979, stwierdził, że: „pokój i zbliżenie pomiędzy narodami może budować się tylko na zasadzie poszanowania obiektywnych praw narodu, takich jak prawo do istnienia, do wolności, do podmiotowości społeczno-politycznej, do tworzenia własnej kultury i cywilizacji”.

W Belwederze Jan Paweł II skrytykował kolonialny status PRL w bloku państw sowieckich i podległość Warszawy w relacjach z Moskwą. Komunistyczna klika tyranizująca Polaków usłyszała z ust ojca świętego, że „podczas gdy wszelkie formy kolonializmu politycznego, gospodarczego czy kulturalnego pozostają w sprzeczności z wymogami ładu międzynarodowego — należy cenić wszelkie sojusze i przymierza oparte na wzajemnym poszanowaniu i uznaniu dobra każdego narodu i państwa w systemie wzajemnych odniesień. Chodzi o to, żeby narody i państwa, łącząc się między sobą przymierzami celem dobrowolnej i celowej współpracy, znajdowały w tej współpracy równocześnie wzrost własnego dobrobytu i pomyślności.”

Także po zamachu Jan Paweł II kontynuował swoją krytykę komunizmu.

Podczas kolejnej pielgrzymki Ojciec Święty w swej homilii z 10 czerwca 1987 zwrócił uwagę na patologię, jaką był brak normalnych reguł rynkowych, uderzający w polskich rolników w PRL. Ojciec Święty mówił, że „wszyscy są zgodni na całym świecie, że brak chleba, tam, gdzie zachodzi, jest skandalem. Wszyscy na naszej ziemi są zgodni, że nie powinno, nie może brakować na niej chleba. Równocześnie wiadomo, że polska wieś współczesna w wyniku dramatycznych doświadczeń, jakie stały się jej udziałem, przeżywa wieloraki kryzys gospodarczy i moralny. Jakżeż łatwo byłoby wymieniać błędy popełnione w przeszłości i te, które wciąż trwają i świadczą o niedowartościowaniu rolnictwa, które stało się terenem nieprzemyślanych eksperymentów, braku zaufania, a nawet dyskryminacji”.

W swym nauczaniu Ojciec Święty wspierał istnienie Solidarności, która była wyłomem w komunistycznej okupacji naszej ojczyzny.

Podczas swojej pielgrzymki w Kanadzie 14 listopada 1984 Jan Paweł II uznał misje polskiej Solidarności za doskonały przykład właściwego szacunku dla godności człowieka. Papież Polak stwierdził, że „w latach osiemdziesiątych, naród polski usiłował dopisać treść, która jest jednorodna z Deklaracją Praw Człowieka. Napis « Solidarność » jest symbolem takiego właśnie porządku, w którym człowiek znajduje się w centrum. Godność człowieka i prawa człowieka są kryterium tworzenia organizacji pracy i kultury, życia społecznego, życia narodowej wspólnoty. I dlatego odnosimy się z czcią do tego słowa, do tego symbolu, do tej rzeczywistości. Myślę, że na drodze dziejowej, którą idzie nasz naród, a która nie jest drogą łatwą, zwłaszcza w ostatnich pokoleniach, to słowo dopisuje jakąś treść jednorodna, stanowi etap wynikający z tych samych przesłanek, służący tym samym dążeniom, jakie ożywiają nasze dzieje. Chcemy bowiem być sobą i żyć życiem własnym”.

11 listopada 1996 roku Ojciec Święty nazwał Solidarność historycznym zrywem polskich robotników który „dzięki solidarnej postawie ludzi pracy” doprowadził „w roku 1989” do radykalnej zmiany społecznej í politycznej na naszym kontynencie. Zrywem, który „przyniosły wolność, suwerenność í niepodległość Polsce í narodom Europy Środkowej po długich dziesiątkach lat rządów totalitarnego systemu komunistycznego”. Zrywem dzięki „któremu Polska i Europa stanęły wówczas w obliczu nowej rzeczywistości i ogromnej szansy dziejowej”.

Już po latach od transformacji ustrojowej, w 2003 roku, w rocznicę odzyskania niepodległości, Jan Paweł II mówił, że demokratyczna opozycja w PRL przeciwstawiała się „programowemu zabijaniu wolności człowieka, poniżaniu jego godności i odmawianiu mu podstawowych praw”, i „z tego sprzeciwu” zrodziła się Solidarność. Solidarność, która w nawiązywała „do tej wolności, która w 1918 r. znalazła swój zewnętrzny, polityczny wyraz, a zrodziła się z wewnętrznej wolności poszczególnych obywateli rozczłonkowanej Rzeczypospolitej i z duchowej wolności całego narodu”. „Ta wolność ducha, choć tłumiona od zakończenia II wojny światowej i paktów jałtańskich, przetrwała i stała się fundamentem pokojowych przemian w naszym kraju, a potem w całej Europie, jakie dokonały się także dzięki «Solidarności»”

Jan Paweł II domagał się też rozliczenia komunizmu.

Podczas wigilijnej audiencji generalnej w 1988 roku Jan Paweł II nawoływał do rozliczenia komunizmu. Papież mówił, że: „Za kilka dni kończy się rok 1988. Polacy mają świadomość, że “dziedzictwo, któremu na imię Polska”, domaga się zerwania z niedobrą “tradycją” ostatnich dziesięcioleci. Lata te, pozbawiając społeczeństwo należnej mu podmiotowości i suwerenności, przyniosły ogromne szkody. Ekonomiczne — nie tylko. Także i moralne. Nie moment po temu, aby się rozliczać z tych szkód.

Wiadomo, że trzeba dokonać zmian zasadniczych. Trzeba sprawiedliwie osądzić sam system oraz metody: wedle owoców. “Z owoców . . . poznacie”, mówi Chrystus.

Trzeba dopełnić obowiązku, aby obowiązywać innych” - słowa Wieszcza.

Polska nie może być własnością żadnej “uprzywilejowanej” grupy. Może być tylko własnością wszystkich. I wszyscy tylko mogą ją tworzyć na równych prawach, wedle miary wspólnego dobra. I muszą mieć prawo do takiego tworzenia, bo to jest wspólne “dziedzictwo””.

W perspektywie walki Papieża Polaka z komunizmem i jego ideowymi spadkobiercami trzeba dostrzegać jego słowa o obowiązku troski o zachowanie pamięci narodowej.

Papież w swej homilii wygłoszonej 11 listopada 2003 pouczał o obowiązku zachowania pamięci narodowej, mówiąc „Wspominam te wydarzenia, bo mają one szczególne znaczenie w historii naszego narodu. A wydaje się, że uchodzą one pamięci. Młodsze pokolenia nie znają już tych wydarzeń z własnego doświadczenia. Można zatem pytać, czy właściwie docenią tę wolność, którą posiadają, jeśli nie będą znały ceny, jaka została za nią zapłacona. (...) nie może zaniedbać troski o tę historię, tak bliską, a równocześnie już odległą. Nie można nie przypominać powojennych dziejów odzyskiwania wolności. To jest dziedzictwo, do którego stale trzeba wracać, aby wolność nie przeradzała się w samowolę, ale miała kształt wspólnej odpowiedzialności za losy Polski i każdego jej obywatela”.

11 listopada 1996 roku Ojciec Święty stwierdził, że „Idea «Solidarności» należy do polskiego dziedzictwa, jest dobrem, które zostało okupione ofiarą cierpieniem, a nawet życiem wielu ludzi. Nie wolno nam tego dobra zmarnować. To dobro trzeba wciąż pomnażać, aby na stałe wrosło w glebę polskich serc í w świadomość pokoleń obecnych i przyszłych”.

Jan Bodakowski