„Nie chcą wierzyć w wybór dokonany świadomie. Ale moje sumienie jest czyste” – mówi papież Franciszek, komentując swoją decyzję osiem lat po abdykacji.

11 lutego 2013 roku papież Benedykt XVI ogłosił, że ze względu na swój wiek i słabnący stan zdrowia zdecydował się ustąpić z tronu Piotrowego. Papież opuścił Watykan 28 lutego, udając się do rezydencji w Castel Gandolgo. Po dwóch miesiącach wrócił do Watykanu i zamieszkał w klasztorze Mate Ecclesiae. Mija osiem lat od tych bezprecedensowych wydarzeń. Choć fizycznie Benedykt XVI jest coraz słabszy, wciąż służy Kościołowi swoją modlitwą i refleksją. Z okazji rocznicy swojej abdykacji udzielił wywiadu włoskiemu dziennikowi „Corriere della Sera”, w którym opowiedział o swojej decyzji i wsparciu, jakiego doświadcza od następcy.

Benedykt XVI przekonuje, że tę trudną decyzję podjął z pełną świadomością i z perspektywy ośmiu lat jest przekonany, iż była ona słuszna. Wskazuje, że wciąż są osoby, które nie mogą się z nią pogodzić i tworzą różne teorie spiskowe.

- „Niektórzy mówili, że to z powodu skandalu Vatileaks, inni, że to z powodu spisku lobby gejowskiego, jeszcze inni, że to z powodu sprawy konserwatywnego lefebvrystowskiego biskupa Richarda Williamsona. Nie chcą wierzyć w wybór dokonany świadomie. Ale moje sumienie jest czyste”

- podkreśla papież-senior.

W rozmowie z włoskimi dziennikarzami Benedykt XVI skomentował też bieżące sprawy Kościoła. Ocenił, że duże znaczenie ma zbliżająca się podróż papieża Franciszka do Iraku. Zapewnia, że będzie towarzyszył swojemu następcy modlitwą, zwłaszcza z uwagi na trudność tej podróży, która jest związana z pandemią i niestabilną sytuacją w Iraku.

Benedykt XVI krytycznie odniósł się do postawy nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, który deklarując swoją wiarę, jednocześnie prowadzi proaborcyjna politykę.

- „To prawda, jest katolikiem i to praktykującym. Osobiście jest przeciwnikiem aborcji”

- mówił.

- „Ale jako prezydent kontynuuje linię Partii Demokratycznej. A w kwestii polityki gender jeszcze nie do końca rozumiemy, jakie jest jego stanowisko”

- dodał.

kak/KAI, Stacja7