Jakiś czas temu bracia Sekielscy wypuścili w obieg medialny rzekomy dokument pt. "Tylko nie mów nikomu", mający pokazywać skalę pedofilii w Kościele. Okazało się jednak, że tak naprawdę pokazali poziom zniewalania księży przez ówczesne służby bezpieki lub wysyłanie przez nie swoich agentów mających inwigilować Kościół, a do tego nadawali się według bezpieki właśnie pedofile. Były na nich haki, a i podważanie zaufania do instytucji i księży takżę było ich celem – dwie pieczenie przy jednym ogniu.

Teraz, jak się okazuje i o czym pisze „Gazeta Polska”, główny informator Tomasza Sekielskiego, Marek L., może trafić za kratki za oszustwo, a sprawę prowadzi szczecińska prokuratura.

W „GP” możemy przeczytać:

- Marek L. został oskarżony o oszustwo na szkodę pokrzywdzonej. Zawarł z nią umowę pożyczki na kwotę 20 tys. zł oraz uzyskał od niej darowiznę w kwocie 10 tys. zł, zapewniając, że środki te przeznaczy na pokrycie kosztów swojego leczenia. Wykorzystując jej zaufanie, swoim zachowaniem wprowadził ją w błąd co do przeznaczenia uzyskanych środków i potrzeby ich uzyskania, gdyż w rzeczywistości nie chorował, a tym samym pieniędzy nie przeznaczył na leczenie

Marek L. potwierdził, że okłamywał pokrzywdzoną twierdząc, że potrzebuje pieniędzy na operację, ponieważ jest chory. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.

 

mp/gazeta polska